Horrory czytam od zawsze, ale jestem wybredny. Nie znoszę książek w których leje się krew a sceny są zbyt brutalne. Lubię pewien rodzaj inteligencji w tym co czytam, napięcie, odrobinę strachu i co najważniejsze wszystko właściwie wyważone. Zawsze znajduje to u dwóch pisarzy - Stephena Kinga oraz Grahama Mastertona którego osobę chyba nie muszę przedstawiać.
Tym razem sięgnąłem po "Kandydata z piekła" i jak zwykle spotkałem się z tym co lubię. Autor doskonale trafia w moje gusta, mimo że nie przepadam za polityką książkę czyta się jednym tchem doskonale się bawiąc. Masterson ma pewną zaletę - potrafi bezgranicznie owładnąć moim umysłem w czasie czytania, a ja sam dryfuję po morzu kolejnych stron.
Główny bohater to Jack Russo, który odpowiada za akcję wyborczą kandydata na Prezydenta Stanów Zjednoczonych Huntera Peala. Zaczyna się dosyć niewinnie, sam Jack raczej sceptycznie odnosi się do wygrania wyborów przez swojego kandydata, ale szybko zmienia zdanie. Hunter Peal zmienia się w krótkim czasie, stając się człowiekiem który potrafi wyczarować wokoło siebie iluzję, hipnotyzować tłumy, a sam Jack Russo zaczyna się go bać. Widzi że giną ludzie którzy próbują się przeciwstawić polityce i zachowaniu Poznaje tajemnicę Huntnera ale zdaje sobie sprawę że nie może nic zrobić. Musi przyjąć zasady swojego zwierzchnika. Coraz bardziej wchodzi w zawiłe zachowania zwierzchnika i coraz bardziej go to przeraża.
Książka powstała w latach osiemdziesiątych poprzedniego wieku, co też ma odniesienie w wielu scenach. Ale dzięki temu książkę czyta się przyjemnie i nie sposób się od niej oderwać. Polecam każdemu kto lubi trochę dreszczyku.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu
Lubię Mastertona, a recenzja brzmi zachęcająco. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie. Horrory czytuję bardzo rzadko, Mastertona czytałam tylko jeden. Były to "Demony Normandii" i skutecznie mi obrzydziły autora chyba już na zawsze. Tak więc mimo bardzo pochlebnej recenzji, odpuszczę sobie.:)
OdpowiedzUsuńMimo, że recenzja interesująca, ja podziekuję, chyba nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta okładka, brrr
Hm, jak miałam naście lat to przeczytałam dwie czy trzy książki Mastertona, ale potem trafiłam na jakąś tak słabą jego pozycję, że więcej do niego nie wróciłam. Zresztą, ostatnio w ogóle raczej po horrory nie sięgam.
OdpowiedzUsuńKinga też lubiłam i tu już przeczytałam znacznie więcej książek.
A tak z ciekawości - czytujesz też Lovecrafta?
O ile Kinga darzę wielką sympatią (choć nie wszystkie jego książki są dobre), to Masterton mnie jakoś nigdy nie przekonał. Może trafiłem akurat na te słabsze powieści...?
OdpowiedzUsuńJedyny horror, który zdołał mnie przerazić to "Cmentarz zwieżąt" Kinga, więc nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale może kiedyś w niedalekiej przyszłości...
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale lubię takie klimaty więc kto wie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia po lekturze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Trochę dreszczyku by mi się przydało, więc czemu nie:). To już druga pozytywna opinia o tej książce, więc muszę przeczytać:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie przeczytalam zadnego horroru (co innego kryminaly dewiacyjno - psychologiczne :D) i nie jestem pewna, czy wytrzymalabym do konca
OdpowiedzUsuńMastertona znam i dużo kiedyś czytałam i jak do tej pory najlepszego jego wydają mi się opowiadania "Świat Mastertona" :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w swej biblioteczce i zamierzam w najbliższym czasie przeczytać. Widze, że na tobie wywarła pozytywne wrażenie, więc tym bardziej się ciesze.
OdpowiedzUsuńMasterton potrafi rozbudzić we mnie różne uczucia, w tym najprawdziwszy strach, co bardzo cenię u autorów, gdyż jest to rzadkość. Chętnie sięgnę również po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPS. Pozwolę się zareklamować z konkursem u mnie, zapraszam :)
Jestem odwieczną fanką Kinga jak i wyżej wymienionego Mastertona. Czytałam kilka jego pozycji i jeszcze nigdy się nie zawiodłam, także na pewno sięgnę po tą książkę, choć sam wątek polityczny jak dla mnie mało zachęcający ;) Pozdrawiam! skarbnicaksiazek.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNiby nie oceniam książek po okładce, ale ta jest wyjątkowo paskudna:)
OdpowiedzUsuńHorrory to również nie moje klimaty, ale być może czas na mały eksperyment, więc kto wie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tego autora, więc pora to nadrobić. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie, choć lubię poznawać twórczość pisarzy, których jeszcze nie znam, a Masterton do nich należy.
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja dawno nic Mastertona nie czytałam. Trzeba będzie nadrobić. Mam nawet w domu kilka jego książek, które kupiłam wieki temu i nie ruszyłam w myśl zasady 'moje to nie uciekną' ;]
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę Mastertona, ale nawet jej nie skończyłam, więc nie mam zamiaru czytać innych ;)
OdpowiedzUsuńWychowałam się na Mastertonie, podobnież i Kingu, więc w pełni podzielam twoje zdanie. To klasa sama w sobie, a nie te wszystkie Koontzy i modne dzisiaj thrillery, w których człowiek służy wyłącznie za przedmiot do krojenia. :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Mastertona. Jego styl działa mi na zmysły :-). Mam większość jego książek o dziwo tej nie czytałam, ale nie zapomnę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńWiesz, że właśnie 25.06 dostałem tą książkę jako prezent urodzinowy? :))
OdpowiedzUsuńNa pewno po nią sięgnę, czeka na półce :)
Horrory nie koniecznie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA podoba mi się Twój nowy szablon bloga :)
Kusisz kusisz! Raczej znam Kinga, ale może się skuszę na dobry horror! Trochę adrenaliny się przyda:)
OdpowiedzUsuńKinga uwielbiam, ale Mastertona już nieszczególnie. Nie wiem, czy to jego styl mi nie pasuje, czy pomysły, grunt, że zawsze ciężko mi się czytało jego powieści, chociaż za horrorami przepadam, i też raczej takimi, o jakich piszesz. Może jednak się skuszę, bo i okładka fajna, i opis:)
OdpowiedzUsuń