"Sekretnik" - Katarzyna Michalak

  Nie czytam poradników, chyba ze dotyczą warsztatów  pisarskich. Ale przyjęcia ksiażki wspaniałej pisarki Kasi Michalak nie mogłem odmówić. Przyjąłem i przeczytałem. Pisarka swoje książki, w tym również "Sekretnik" kieruje do kobiet, wydobywając z nich wszystko to, o co same chyba siebie nie podejrzewają. Książka jest napisana językiem prostym, a autorka nie szczędzi nam dużych dawek humoru pisząc nawet o trudnych sprawach w sposób naturalny, ciekawy oraz zabawny. Książka traktuje o marzeniach. O tym jak marzyć skutecznie i często zmieniać marzenia w rzeczywistość. Katarzyna Michalak występuje tym razem w  roli czarodziejki, żeńskiego Harrego Pottera. A potrafi czarować. Trudno jednoznacznie zdefiniować książkę. Zawiera historie wydaje się z życia wzięte, w innych miejscach rady pisarki. Doskonale obnaża kobiecą duszę i wydobywa na zewnątrz to co zalęknione, słabe i zmienia to w siłę i piękno. Myślę że w książce jest wiele prawdziwych doświadczeń Katarzyny Michalak, dlatego też książka różni się od innych poradników i wybija ponad przeciętność.  Polecam kazdej dziewczynie i kobiecie, niezależnie od wieku.

Środowe refleksje

  NA RW2010 zobaczyłem coś dziwnego. Nie sprawdzam codziennie jak wygląda sprawa mojej książki, ale dzisiaj to sprawdziłem. W sumie na dzień dzisiejszy moją elektroniczną  książkę o tytule "Trzy" pobrało również trzy osoby. Siedemset trzydzieści wejść na to, aby ją obejrzeć (chyba okładkę). Dodam że e-książka znajduje się na stronie od piątego września. Wielu blogerów otrzymało ją za darmo, ale jak do tej pory nikt nic o niej nie napisał słowa, poza jedną osobą która ma chore dziecko i dlatego jeszcze tego nie zrobiła. Rozumiem to...Nie każdy chce czytać e-książki, tym bardziej kogoś, kto kompletnie nie jest znany. Tak czy inaczej przygotowuję projekt na kolejną książkę  - powieść oraz kończę zbiorek opowiadań, ale z tym od razu uderzę do wydawców tradycyjnych. Cieszę się, że wczoraj zechciała przeczytać mojego e-boka Jolanta Kwiatkowska  - pisarka którą cenię. Zatelefonowała do mnie, porozmawialiśmy i wiem że Jola obietnicę spełni. Dla mnie liczy się każda wytyczna. A Jolanta jest autorką paru powieści i zna się na rzeczy. Tylko trochę mi przykro że blogerzy nie pofatygowali się, aby napisać parę słów. To kolejna nauka dla mnie. Oczywiście każdemu chętnego wyślę darmowego e-booka. Nie piszę, aby być sławnym lub bogatym, ale piszę gdyż widzę w tym sens życia. Jeżeli ktoś chce przeczytać "Trzy" to proszę napisać emaila, lub zostawić go w komentarzach, a ja wyślę.

  Inna sprawa to taka że chcę wszystkich przestrzec przed osobą z jednego bloga. Nie chcę tutaj pisać, o który blog chodzi, większość blogowiczów wie o który mi chodzi. Powstał stosunkowo niedawno, osoba tam pisząca naśmiewa się z innych, parodiuje ich  tragedie życiowe i jednocześnie wypisuje totalne bzdury. Z tego co widzę jest aktywna na wielu blogach i ma nazwę podobną do bloga, który istnieje od dawna. Czytałem u tej pani komentarze, niezbyt przychylne, nawet wrogie, ona sama wypisuje totalne bzdury, obrażając mniej lub bardziej jednoznacznie nas - konkretnych blogowiczów. Ja się z tą osobą w kolejne polemiki nie wdaję, ale ostrzegam że ktoś takowy jest. Dzisiaj jak widzę ma mnie na tapecie, z tego co wiem byli już inni. Oczywiście po paru komentarzach zgrabnie modyfikuje treść wpisów, zmieniając ich ogólne znaczenie. Zostają tylko wyrazy współczucia.
  Parę dni temu złożyłem propozycje, aby blogerzy napisali wspólną książkę, ale jak zwykle odzew zerowy. Szczerze mówiąc dziwi mnie to. Nie miałem brać żadnej chwały dla siebie. Każdy pisze po opowiadaniu na jakiś konkretny, wspólnie ustalony temat, robi notkę o sobie i zostawia linka do bloga. Ja powoli rezygnuję z większych inicjatyw. Kiedy otwierałem bloga pisałem że każdy może zostawić pytania do autorów, o których wcześniej piszę. Naturalnie zero zaangażowania. Nikt nigdy nie wysłał żadnego pytania, a przecież lubicie rodzimych pisarzy, czytujecie ich itd. 

  W piątek rozmowa z Agnieszką Krawczyk (Morderstwo niedoskonałe).






Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...