"Córki mordercy" - Randy Susan Meyers

  Co jakiś czas zdarza się, że jest mi dane czytać książki które mieszają mi w głowie, weryfikują moje przekonania i sprawiają że "milknę". Książka "córki mordercy" jest właśnie książką z tej półki. Książkę napisała kobieta, która zna ten problem od podszewki. Jest terapeutką rodzin zajmując się przemocą w rodzinie. Historia, którą nam przedstawia Meyers nie jest ckliwa, zmyślona, ani pozbawiona okrucieństwa. Pisarka doskonale bazuje na emocjach, na uczuciach. Mało tego. Opowiedziana historia została przeżyta przez autorkę. Mała Lulu wpuszcza do domu ojca, który jest w stanie wskazującym na pokaźne spożycie alkoholu. Między rodzicami dochodzi do kłótni, w wyniku której matka ginie zasztyletowana przez ojca. Książka jest opowieścią na różnych poziomach wiekowych i psychofizycznych dziewczynek, które coraz bardziej się od siebie oddalają i mają zupełnie odmienne spojrzenia na wiele spraw. To trudna historia o walce z przeszłości, o walce o przyszłość. Pięknie opowiedziana, bez zbędnych wulgaryzmów. Uważam, że to doskonały materiał dla studentów psychologii i resocjalizacji. Autorka doskonale uchwyciła zmiany osobowościowe i nakreśliła rysy psychologiczne, których nie powstydziłby się zawodowy psycholog. Serdecznie polecam każdemu. Naprawdę warto.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...