"Drwal" - Michał Witkowski

  Nigdy wcześniej nie zetknąłem się z prozą Michała Witkowskiego. Czytałem recenzje innych książek tego autora i zbiorów opowiadań, ale sam jakoś nigdy wcześniej nie zabiegałem o zapoznanie się z utworami tego, bądź co bądź popularnego pisarza, którego książki są tłumaczone na wiele języków. Po wielu pozytywnych recenzjach na temat  "Drwala"  sam po niego sięgnąłem. Chyba bardziej z ciekawości, niż z potrzeby serca. Byłem ciekaw, czy Witkowski porwie mnie i ruszę ku jego "uwielbieniu", jak wielu innych czytelników wcześniej. Zakupiłem wstążkę w Empiku i od razu zabrałem się za czytanie. Rozdziały nie są długie. O czym traktuje ta opowieść? No cóż...poniżej zamieszczam filmik, w  którym autor o tym opowiada. Teraz moje odczucia. Niestety - Witkowski mnie nie porwał swoją opowieścią i po poprzednie (oraz przyszłe) raczej nie sięgnę. Czytałem, analizowałem i chyba niewiele z tego rozumiałem. Musiałem wrażenie, że grzęznę w papce niemocy autora, który gdzieś się zakopał i nie za bardzo wie, jak się z tego wydostać. Nie podobają mi się wulgaryzmy, nie podoba mi się chaos w tej książce. Czy pisarz w XXI wieku nie może pisać pięknym językiem ojczystym, czyli polskim? Może ja jestem staroświecki i nie idę z duchem czasu? Przepraszam - ja tego nie kupuję. Ale są również plusy. Widać lekkość, z jaką autor włada piórem. Książka sama w sobie jest ciekawa, ale nie mieści się w moich zainteresowaniach. Na facebooku Michał Witkowski się koronował. Pytanie na co? Króla współczesnych pisarzy, czy też króla własnego państewka poddanych fanów? Na koniec mam pytanie do czytelników. Czy w XXI wielu uznane książki (te nagradzane) prawie zawsze muszą szokować i balansować na krawędzi dobrego smaku? Witkowski jest uznany i ceniony. Ja zapoznałem się z "Drwalem" i mnie to wystarczy. Każdy ma swój gust, również czytelniczy. Mój jest właśnie taki. Książka mnie nie porwała.


19 komentarzy:

  1. Zdziwiła mnie twoja recenzja, szczerze powiem, ale to rzecz gustu, wiadomo. Dla mnie w ogóle nie ma ani chaosu w tej powieści i trudno mi się zgodzić że można jej nie zrozumieć?? Jest napisana prostym, przejrzystym językiem, wartka akcja, jak czasy w których żyjemy. Książka ma jaja- a tego polskiej literaturze masakrycznie brakuje moim zdaniem, za tym wiele ludzi tęskni, by tez był dowcip. Nadętych zdań i ściśniętych półdupków zadumanych polskich pisarzy u nas ci dostatek poprzez dekady. Myślę, że czasy się zmieniają i w Polsce. Na świecie pisze się po to by ludzie czytali, po to jest powieść. I nie odbiega to od dobrych świetnych kanonów. U nas też już to się zaczyna i mam nadzieje będzie tak dalej. ''Drwal" moim zdaniem jest świeży, przystępny i interesujący. Ma w sobie dystans i ironię. :) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, że masz rację. Każdy ma inne spojrzenie na literaturę. Każda książka musi również być odkryta w odpowiednim czasie. Ja pamiętam zachwyt nad "dniem świra". Ja obejrzałem i nie rozumiałem całej ekscytacji wokoło filmu. Ale po dwóch latach obejrzałem ponownie i film mnie powalił na kolana. ja sam ostatnio przechodzę wyjątkowo trudny okres. Nie ejst wykluczone, że kiedyś ponownie przeczytam "Drwala" i odnajdę ogólny zachwyt. Na razie jednak to nie nastąpiło.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja w sumie dalej nie wiem o czym ona jest :) Chyba się trzebe będzie przekonać samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam o tej książce różne opinie, raz są to same peany, raz miażdżąca krytyka. Dlatego sama chcę się przekonać jaką historię kryje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dotąd spotykałam się w internecie z samymi pozytywnymi opiniami na temat "Drwala". Sama jeszcze nie czytałam, ale zrobię to wkrótce. No i już jestem ciekawa swojej reakcji, bo jeśli jest w tej książce tak, jak Ty piszesz, to chyba też nie zostanę fanką Witkowskiego. Nie lubię wulgaryzmów w literaturze, a jeśli już to w rozsądnych ilościach. Między innymi dlatego nie podobają mi się książki Masłowskiej czy Gretkowskiej. Bo ich proza bez k.., ch.., s..., nie istnieje, niestety. Rozumiem, że wulgaryzmy są rodzajem ekspresji słownej, ale zdaje mi się, że jest tego dziś za dużo. I zgodzę się z Tobą, że dzisiejsza literatura polska wkracza w dziwny etap, w którym jedynym sposobem na dotarcie do czytelnika, na sprzedanie się, jest epatowanie skandalem, szokowanie itd. Nie zgodzę się natomiast z opinią kogoś innego, że takie mamy czasy, więc pisarstwo musi się do nich dostosować. Przynajmniej nie chcę dopuszczać do siebie takiej myśli. To tyle. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pożyczyłam od Moniki, ale nie mogłam zacząć od razu, bo miałam dwie w czytaniu i trzecią w kolejce. Natomiast z ciekawości przeczytałam kilkanaście stron, może troszkę więcej i ten początek mnie zachwycił. Przeczytam i napiszę, co o niej myślę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Drwala" i na początku mnie zachwyciła ironia i humor autora z jakim pokazuje nam polskie realia. Książkę mimo, że dość gruba czytało się szybko i lekko. Niestety w miarę czytania mój zachwyt malał. Podobnie jak Ty miałam wrażenie, że autor sam się zagubił w fabule i nie do końca sam wie co chce przekazać czytelnikowi. Zbyt chaotyczna i niestety mam wrażenie, że pisana pod publiczkę. Raczej nie sięgnę po kolejne jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. przyznam szczerze, aczkolwiek z wielkim wstydem, że pierwszy raz czytam o tym autorze. Tym bardziej, że również mam bloga o takiej tematyce i takie coś nie powinno mieć miejsca. Postaram się nadrobić i dziękuję za uświadomienie niedoskonałości;D pozdrawiam www.voyageaveclivre.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem na etapie czytania książki i też mam wrażenie, że grzęznę. Czytałem Lubiewo i Barbarę Radzwiłłównę - jakoś mnie nie powaliły na kolana. Drwal jest dobrą książką, ale czasami mam wrażenie, że nawet autor pisał, żeby tylko coś naisać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawda jest taka, że dzisiaj się pisze dla mas. Owszem, trudniejsze w odbiorze książki też się sprzedają, ale nie w takim nakładzie jak te bardziej w ponowoczesnym stylu. Bez ogródek i z bezczelną ironią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ukrywam, że pierwsze rozdziały bardzo mi się podobały. Niestety, potem było gorzej. Miałem wrażenie, że pisarza nagle ogarnęła niemoc twórcza (co potrafię zrozumieć). Rozumiem również że gonią terminy podpisanych umów na książkę itd. Coś za coś. Ulżyło mi, że nie jestem odosobniony w swoich odczuciach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz to dopiero jestem zaintrygowana! Nie słyszałam jeszcze o tej książce (o zgrozo!?), niespecjalnie czuję się zachęcona, ale Wasza dyskusja prowokuje mnie do wyrobienia sobie własnej opinii na jej temat:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. na mnie też chyba podziałała dyskusja i zaintrygowała mnie ta książka, chętnie przeczytam żeby wyrobić sobie o niej własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Michał Witkowski to rzeczywiście autor specyficzny, choć ja osobiście bardzo go lubię. "Drwal" to jednak nie jest, według mnie, jego najlepsza książka - taką bezapelacyjnie jest "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej". Co zaś do współczesnej polszczyzny: chyba nie jest z nią aż tak źle wśród młodego pokolenia - wystarczy wymienić Jacka Dehnela i jego poetycką opowieść "Lala".
    Serdecznie pozdrawiam,
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszyscy wkoło mnie czytają Witkowskiego - Drwala, Lubiewo. Jak słyszałam jest to mocna literatura, zwłaszcza Lubiewo. W planach "Drwal" książka spokojnie czeka na półce.

    OdpowiedzUsuń
  16. W internecie nie czytałam żadnych opinii o tej książce, nieszczególnie mnie do niej ciągnęło, potem koleżanka ją czytała i też jej nie powaliło. Widzę, że nie tylko jej. Chyba sobie odpuszczę póki co.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy raz zetknęłam się z Drwalem, słuchając radiowej trójki i muszę przyznać, że to co słyszałam bardzo mi się podobało.
    Fakt, że gust to rzecz bardzo indywidualna, ale raczej dość łatwo wyłapać lekkość stylu i świeżość pomysłu.Zapewne zaryzykuję z tą książką, żeby wyrobić sobie własne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Trochę głupio mi się przyznać, ale nigdy nie słyszałam o tym autorze..., a może i słyszałam, ale na pewno nie zapamiętałam jego nazwiska... Mimo, że widzę iż ma on wielu oddanych czytelników jak widzę, nie mam ochoty sięgać po jego pozycje, gdyż Twoje uwagi są w większościami takimi, na które sama zwracam uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam tej książki, ale twój opis stylu Witkowskiego skojarzył mi się z Żulczykiem (za którym nie przepadam- wystarczyła mi tylko jedna książka, żeby się o tym przekonać). jedno jest pewne, nie zamierzam sięgnąć po "Drwala".

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"

  Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...