Bałem się jak nie powiem co, sięgając po tę książkę. Książka od pewnego czasu jest w sieci bestsellerem, a ja się obawiam takowych książek. Przykładem może być "Drwal" Witkowskiego, który do mnie zupełnie nie trafił. Musze przyznać, że jest tutaj coś z Witkowskiego, ale tekst Brzostowskiego jest o niebo lepszy i jak dola mnie dojrzalszy, chociaż objętościowo znacznie mniejszy. Wiedziałem, że muszę się zmierzyć z literaturą, za którą raczej nie przepadam i której często po prostu nie rozumiem. Bałem się humoru jaki mi zaserwuje autor. Zastanawiałem się, czy będzie mieścił się w moich ramach, a nie są one zbyt pojemne. Poznajemy głównego bohatera w momencie, kiedy jego życie jest "na zakręcie". Czterdziestolatek przeżywa coś w rodzaju kryzysu wieku średniego. Nie ma w życiu lekko. To opowieść o ważnych sprawach, podana w sposób ironiczny, prześmiewczy i zabawny. Podziwiam autora za lekkość słowa, z jaką przeprowadza czytelnika. Do książeczki trzeba podejść z pewnym dystansem i czytać ją w stanie permanentnego spokoju. Wszyscy, którzy pokochali "dzień świra", pokochają również "Podpalę wasze serca". To nie jest książka dla malkontentów, ale dla wszystkich, którzy oprócz ironii cenią sobie również szczyptę inteligencji w historii. Po prostu, trzeba myśleć, aby odpowiednie trybiki zaskoczyły.
Jutro rano tj. piątek 13 stycznia 2012
zapraszam
na rozmowę na łamach bloga
z autorem Marcinem Brzostowskim.
Oj, będzie się działo.
Nie miałam tej książki w planach, ale po recenzji zmieniłam zdanie. Chętnie poznam tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńDopisuję do listy zaplanowanych na ten rok, a że "Dzień świra" uwielbiam, to chyba nie będę żałować przeczytanaia :)
OdpowiedzUsuńTakże ubóstwiam "Dzień świra", myślę, że ksiażka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuń