"Nie jestem seryjnym mordercą" - Dan Weels

 Szczerze pisząc nie byłem do tej książki przekonany, mimo entuzjastycznych recenzji blogerów. Ale postanowiłem zaryzykować. Coraz rzadziej sięgać po książki  z dawką przemocy. A w tej pasek na tylnej okładce "Uwaga! Drastyczne sceny" skutecznie mnie przystopowało na jakiś czas. W końcu zaryzykowałem. A napis "Dla fanów Dextera" sprawił, że szala się przechyliła na "TAK".

 Według mnie okładka jest ohydna - rozsmarowana krew nie sprawiła, abym się poczuł zbyt komfortowo biorąc książkę do ręki. Ale przecież nie po okładce ocenia się książkę. Zabrałem się do czytania bez większego przekonania, a jak zakończyłem czytanie ostatniej strony?

 Książka opowiada historię dziejącą się w spokojnym miasteczku Clayton w USA. Narratorem powieści jest John Cleaver, nastolatek ze stwierdzonym antyspołecznym zaburzeniem osobowości i przejawiającym obsesyjne zainteresowanie seryjnymi mordercami. Do tego dochodzi zakład pogrzebowy,  prowadzony przez członków rodziny. John od dziecka jest oswajany ze śmiercią, bierze udział w przygotowaniu zwłok do pogrzebu, do zakładu trafiają również zwłoki po morderstwach. To właśnie on odkrywa, że pierwsze morderstwo może być początkiem seryjnych śmierci mniej lub bardziej przypadkowych ludzi. Czy młody chłopiec odkryje kim jest morderca? Czy zmierzy się z własnym wewnętrznym demonem?

 Dan Weells pokazuje w swojej książce to, co jest bardzo ważne w tego rodzaju książek. Doskonale rysuje profile psychologiczne postaci, dbając z niezwykłą dokładnością o szczegóły. W książce znajdziemy wiele interesujących wiadomości, dotyczących socjopatów oraz psychopatów. Sama postać narratora jest niezwykle naturalna i autentyczna. Sceny drastyczne są, ale ie można ich ominąć. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że są one nieodzowne do zbudowania napięcia. Mnie osobiście drastyczne sceny zupełnie nie przeszkadzały, a jestem na tym punkcie wrażliwy.. Już niedługo sięgnę po drugą książkę "Pana Potwora".

  Książkę polecam każdemu. Jestem przekonany, że nikt się na niej zawiedzie. Ja mimo sceptycznego podejścia zachwyciłem się nią w pełni. Warto sięgnąć, gdyż autor oprócz ciekawej historii podaje nam również kilka ciekawych smaczków dotyczących psychologii. Polecam serdecznie.

Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu


8 komentarzy:

  1. O książce słyszałam, ale póki co nie zabiorę się za nią z bardzo prostej przyczyny...brak czasu. Ja osobiście nie mam nic przeciwko scenom drastycznym w książkach, zawsze wstrzykują mi stosowną dawkę adrenaliny w żyły, za co jestem wdzięczna autorom, którzy mają odwagę pisać takie rzeczy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam przymiarki co do tej książki:)
    Więc pewnie za jakiś czas przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam! Właśnie czekam z wielką niecierpliwością na drugą część:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię od czasu do czasu poczytać takie ,,mocne'' klimaty, więc z ogromną chęcią poznam "Nie jestem seryjnym mordercą".
    Chyba mała literówka ci się wdała, bo powinno być, ,,Dla fanów Dextera'':-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cyrysia - dziękuję za ukazanie błędu. Ja korzystam przy laptopie z dodatkowej klawiatury i często ona robi mi psikusy, których nie wyłapuję :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uznałam pierwotnie, że to książka nie dla mnie, a teraz - po kilku przeczytanych recenzjach - mam na nią coraz większą ochotę. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. serialu "Dexter" nie oglądam, ale chyba trzeba będzie zmienić zdanie, a książkę chętnie bym przeczytała, bo kryminały to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Minione lata

  Wracam po kilku latach. Dziwne uczucie...Czuję się, jakbym odbył długą podróż w meandry ludzkiej pyschiki. A to dlatego, że ostatnie lata ...