Na kolejną ksiązkę Carlosa Ruiza Zafona czekałem z duża niecierpliwością. Przeczytałem wszystkie powieści tego autora, które ukazały się w Polsce i miałem dużą ochotę przenieść się po raz kolejny w świat, który tylko Zafon potrafi stworzyć. "Więzień nieba" to książka inna niż pozostałe, co zresztą jest logiczne, ale jak dla mnie jest to również najsłabsza książka tego autora. To oczywiście moja prywatna ocena. Nie będę pisał o czym jest ta powieść. Każdy z pewnością zna ogólnie zapowiedź książki. Ja w czasie lektury niestety przeżyłem wielki zawód. Jest dla mnie widoczne, że autor idzie w komercje. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Może gonią terminy? A może pomysły na dobra powieść powoli umierają i trzeba powielać schematy z poprzednich dzieł? Niby znowu jest tajemniczo i pięknie, ale to nie to samo co w poprzednich książkach. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, w tym wypadku w czasie czytania. Mnie niestety szybko dopadła niestrawność. Poczułem zawód. Może nie był ogromny, ale jednak się pojawił. Tym razem nie zostałem porwany przez pisarza. Ale nie mogę powiedzieć że książka jest zła. Wręcz przeciwnie, ale ja oczekiwałem dużo więcej. Ale w zdecydowanie stylu Zafona. Nie mam pojęcia czy te powieść pisał pisarz, czy tak zwani autorzy -widma. Ale jestem przekonany, że autor sam zdaje sobie sprawę z faktu, że "Więzień nieba" to nie jest szczyt jego możliwości. Nie wspomnę o wulgaryzmach. Jak dla mnie były one zupełnie zbędne, ale to tylko moja skromna opinia z która pewnie większość się nie zgodzi. Czekam na Zafona, którego poznałem w "Cieniu wiatru". Wierzę że wróci z klasą.
Za egzemplarz dziękuję Panu Arturowi z Wydawnictwa
Za egzemplarz dziękuję Panu Arturowi z Wydawnictwa
Podpisuję się pod Twoimi wrażeniami - moje odczucia po lekturze były prawie identyczne. Może to ja za dużo oczekiwałam od tej książki, a może faktycznie nie ma ona w sobie tego pierwiastka niezwykłości za który cenię sobie twórczość Zafona. Niestety nie zachwyciła mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej książki Zafona, choć jedna czeka na mnie na półce.Ale co się odwlecze... :)
OdpowiedzUsuńjakże ja Ci zazdroszczę.... uwielbiam Zafona, zakochałam się w momencie, kiedy przeczytałam "Cień wiatru", a od tamtego czasu przeczytałam wszystkie jego książki poza "Księciem Mgły" - teraz dodać należy jeszcze "Więźnia nieba"
OdpowiedzUsuńw swoim czasie mam nadzieję, że w końcu i mi dane będzie przeczytać i tę książkę :)
Uwielbiam Zafona i bardzo chcę przeczytać tę książkę :D
OdpowiedzUsuńOsobiście próbowałam czytać ,,Grę anioła'', lecz nie przypadła mi ona do gustu, dlatego od tamtej pory unikam twórczości Zafona.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - to już nie jest ten Zafón, który napisał "Cień wiatru"... Również żywię nadzieję, że on jeszcze wróci, ale z drugiej strony obawiam się, że jest ona płonna. Uważam, że popełnił błąd pisząc kolejny tom tej samej historii... Mimo to książka bardzo mi się podobała. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńStoi na półce i czeka w kolejce ^^ Co prawda już któryś raz czytam, że nowy Zafón nie spełnia oczekiwań, ale cóż, odnośnie "Głosu..." pojawiały się podobne opinie a ostatecznie nie byłam zbyt zawiedziona. Także zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O kurczę! Jestem zdziwiona. Myślałam, że będzie to kolejna porywająca książka tego autora. No nic, mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać i porównać nasze wrażenia :)
OdpowiedzUsuńZafon "Cieniem wiatru" postawił poprzeczkę zbyt wysoko. Ciężko mu teraz będzie sprostać wymagającemu czytelnikowi. Ja jednak wierzę, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńw najbliższych planach mam Grę anioła i później pewnie zabiorę się za Więźnia nieba :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie czytam "Cień wiatru" i jestem zachwycona, choć lektura idzie mi opornie.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą cztery książki Zafona, które bardzo mi się podobały, wiem że w mojej bibliotece, jest już "Więzień nieba" i bardzo czekam na swoją kolej ... czy moje odczucia będą podobne, zobaczymy - przeczytam - napiszę.
OdpowiedzUsuńLubię Zafona, po "Więźnia nieba" sięgnę, jak tylko nadarzy się okazja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam do czynienia z Zafonem, ale planuję nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest również za mną i zgadzam się w zupełności z Twoją opinią. Dodam tylko, że watro było przeczytać:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale książka mnie nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńksiążka dopiero przede mną, tak jak wcześniejszy Cień wiatru, ale może wielkiego zawodu nie przeżyję.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu czytałem "Cień wiatru" i urzekła mnie ta książka. Teraz czekam na "Grę anioła". Zobaczymy jak będzie, ale u mnie zawsze jest jakoś tak, że gdy mam do czegoś sentyment, to późniejsze niedociągnięcia nie mają dla mnie większego znaczenia:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę (niestety jeszcze nie mam możliwości), aby samej przekonać się o jej wartości:) Tyle różnych odczuć, ciekawe czy mnie przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuń