"Angielski nie gryzie"

  Nie mam talentów do języków obcych, ale mam jednak upór, który mi bardzo pomaga. Do książki sięgałem, potem przerywałem naukę i brałem ją ponownie do ręki. Teraz wiem, że najtrudniej było mi przebrnąć przez początek. Tym razem przebrnąłem i przez środek, aż do ostatniej strony. jaki efekt? Dużo rozumiem z tego co słyszę w filmach anglojęzycznych, z czytaniem również nie mam problemów, ale gorzej jest z pisaniem. myślę, że z czasem i to się zmieni. 

  O tym, że "Angielski nie gryzie" przekonałem się na własnej skórze. Jestem dumny z siebie. Spełniłem swoje duże marzenia. To dopiero początek, ale coraz bliżej momentu, kiedy będę mówił płynnie w języku Szekspira. Sama książka jest genialnie skonstruowana. Zawiera trzynaście rozdziałów, a każdy traktuje o innym temacie. W każdym rozdziale słowniczek, a także ćwiczenia. Prawda jest że trening czyni mistrza. Bardzo podobają mi się objaśnienia gramatyczne. Są naprawdę wyjaśnione w sposób "łopatologiczny". Po przerobieniu tej książki mogę spokojnie wyjechać na wyspy i z pewnością bez większego problemu przeprowadzę proste konwersacje na podstawowe tematy. Ja sam nieśmiało myślę o zakupie ksiązek w języku angielskim, przystosowanych dla początkujących.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


5 komentarzy:

  1. Chętnie się skuszę. Bo o ile po angielsku mówię dobrze, to i tak jest mi za mało, marzy mi się mówić perfekcyjnie po angielsku. Z akcentem, a co! Skoro mówisz, że warto i że łopatologicznie, to ja chętnie sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. przydałaby mi się taka książka; od zawsze chciałam nauczyć się angielskiego [w szkole miałam rosyjski.. niemiecki..], ale nie wiem, jak się do tego samodzielnie zabrać
    może właśnie taka książka by mi w tym pomogła

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama testowałam ten kurs i byłam zadowolona z efektów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Angielski znam, więc nie potrzebuję kursów. Ale mogę innym polecać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepiej korzystać ze sprawdzonych sposobów, więc jak polecasz to warto sie i samemu przekonać:)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...