"Dopóki cię nie zdobędę" - Samantha Hayes

 Na początku muszę się uczciwie przyznać, że ta książka Ciebie czytelniku może zafascynować, albo momentalnie znużyć. Poznajemy Claudię, która pracuje w Opiece Społecznej. Można powiedzieć, że wiedzie szczęśliwe życie. Ma dwóch synów, męża, który ją kocha i duży dom. Claudia jest w stanie błogosławionym. Decyzja o zatrudnieniu niani jest naturalna, kiedy mąż wyjeżdża na wojskową misję. Wybór pada na Zoe. Wydawać się może , że jest to idealna kandydatka do tej pracy i że będzie się spełniała w tej pracy. Tylko czy niania jest tą osobą, za którą się podaje?

 Banalna historia? Otóż nie. Wręcz przeciwnie. Autorka bawi się z czytelnikiem, wprowadza go na fałszywe tropy, lawiruje na ścieżkach napięcia, pozwalając czytelnikowi na stan bliski wrzeniu.

 W tej opowieści nic nie jest pewne, a autorka ma talent do mieszania w głowie czytelnikom. Zastosowała ciekawy zabieg. Pozwala się wypowiedzieć dwóm stronom. Gdzie jest wina? Kto popełnił błąd?Czy można było coś zrobić, aby zmienić bieg toczących się wydarzeń?

 Nie wiem dlaczego, ale czytając tę historię miałem obrazki z filmów Hitchcocka. Pisarka doskonale potrafi rysować postacie i nadawać im duszę. Szybko ożyły w mojej głowie i krążyły w pamięci. Każda przerwa od książki była prawdziwą katorgą. Mnożyły się we mnie pytania, a całokształt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...