"Wyspa z mgły i kamienia" - Magdalena Kawka

  
  Po powrocie z wakacji czekała na mnie sterta książek, w tym również "Wyspa z mgieł i kamienia". Zdziwiłem się ogromnie, gdyż nie zamawiałem tej recenzji, ale darmowemu koniowi nie zagląda się w zęby. Moje wcześniejsze spotkanie z autorką za sprawą "Rzeki zimnej" nie należało do najbardziej udanych. Po długim czasie stwierdzam, że to był błąd. Przekleństwem jest czas, kiedy czytamy coś wybitego, a potem dokonujemy porównania przy czytaniu kolejnej książki. Nie ma innej opcji, niż taka, że najlepsza książka polega w boju. I tak było wówczas, za co szanowną Autorkę przepraszam.

  Tym razem Magdalena Kawka zaprasza nas do Grecji. Pięćdziesięciokilkuletnia kobieta postanawia sprzedać nieruchomość i zacząć życie zupełnie na nowo w nowym miejscu, wbrew jawnym protestom rodziny. Wykształcona, mająca to, o czym inni noga tylko marzyć.  Rozumiałem doskonale wybory Julii, do których miała prawo. Podziwiałem ją za odwagę i za zmiany, których dokonała. Czy  w rzeczywistości istnieją  takowe kobiety? Wydaje mi się, że jest ich mnóstwo. Magdalena Kawka doskonale żongluje akcją, a do tego wprowadza wątki sensacyjne, a także nawiązania do II Wojny Światowej, co podnosi wartość historii. Nowy kraj i życie mieszczucha na wsi. Czy z tego  może wyniknąć coś dobrego? Z zainteresowaniem obserwowałem interakcje, w jakie wchodziła z mieszkańcami wsi. Kilka razy historia mnie zaskoczyła. Autorka przeniosła mnie do kraju, w  którym nigdy nie byłem. Czułem ciepło słońca, emocje towarzyszące postaciom, co pozwoliło mi na tęsknotę za kreteńską wioską. Podoba mi się prosta wybranego miejsca, autorka unika wyszukanych opisów, co wpływa pozytywnie na całokształt utworu. Obraz kobiety dojrzałej, pewnej swoich wyborów, silnej psychicznie. Doskonała lektura na jesienną słotę. Warto otworzyć książkę i zanurzyć się w ciepłych promieniach greckiej wioski, zapominając o tym, co znajduje się za oknem. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...