
Cenię pisarkę za jej uniwersalność. Doskonale sprawdza się w romansach, ale równie dobrze pisze kryminały i powieści sensacyjne.
Wcześniej czytałem kilka książek autorki, kilka czeka również na mojej półce na swoją kolej. W każdej książce Nory Roberts widać doskonałą dbałość o szczegóły detali tła. Wchodząc w jej książki mam wrażenie, że trafiam do pudełka pełnego niespodzianek. W takich miejscach nic nie jest pewne.
Trochę żałuję, że zacząłem od siódmego tomu serię, ale od czegoś musiałem zacząć. Tak więc opowieść jest na czasie. Samotność w czasie Świąt dokucza wielu ludziom, a agencje matrymonialne mają w tym czasie wiele pracy. Jak duża może być ludzka naiwność. Święty Mikołaj w roli mordercy. Bezwzględny psychopata poluje na ofiary, które łączy jedno. Były klientkami biura matrymonialnego. Detektyw Dallas musi powstrzymać mordercę, ale aby to zrobić trzeba go zidentyfikować i aresztować. To jednak nie jest takie proste. Jest jeszcze jeden wybieg. Autorka przenosi nas w czasie. Czy okaże się wizjonerką w drugiej połowie XXI wieku?Ja z przyjemnością sięgnę po poprzednie książki autorki traktujące o przygodach pani detektyw.
Pisarka ma coś w sobie. Literacki magnetyzm, doskonałe pomysły na fabułę i lekkie pióro. Czego potrzeba więcej, aby każda jej książka stawała się hitem i zdobywała największe miejsca na listach bestsellerów? Nora Roberts ma wielu fanów i wielu przeciwników swojej twórczości. Jak każdy artysta. Dla mnie to wielka pisarka, u której za komercją kryje się duża wrażliwość literacka. Przyznaję się. Czytam jej książki i to się nie zmieni.