Nie mogłem się oprzeć przeczytaniu "Autorki". O zapowiedzi książki słyszałem w czasie spotkania autorskiego w Bydgoszczy, w którym miałem okazję brać udział jako słuchacz. Pomyślałem, że duet w literaturze to grząski grunt. Znam książki autorów, a przecież Maria Ulatowska i Jacek Skowroński to dwa przeciwległe bieguny literackie, których przedstawiać nie trzeba. Czy może z połączenia ognia i wody wyjść coś dobrego? Śledziłem entuzjastyczne recenzje, a ostatecznie sam postanowiłem przekonać się czy zachwyty nad "Autorką" nie są na wyrost.
Książkę wgrałem na czytnik i po prostu przepadłem. W czasie spotkań autorskich z pisarką zaczynają ginąc ludzie. Starzy, młodzi, wydawać się może że są przypadkowymi osobami znajdującymi się w niewłaściwym miejscu i czasie. Łączy ich jedno - pojawiają się na spotkaniach z pisarką wydawniczych hitów. To jest jedne z wątków, ale ich mamy kilka. Każdy jest dobrze poprowadzony, a ich przeplatanie się jest wirtuozerią samą w sobie.
Doskonale opisane postacie, szczególnie przypadła mi do gustu postać pani psycholog pracującej dla policji, przygotowującej portrety psychologiczne przestępców. Nie bez znaczenia jest tutaj osoba komisarza Zawady i innych, często nazwisk kojarzonych z nazwiskami współczesnych, polskich pisarzy.
Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że pewne rozdziały są podyktowane doświadczeniami spotkań z prawdziwego świata i przeniesieniu ich na grunt książki. To nie jest zarzut, ale doskonale wpływa na całokształt.
"Autorka" nie jest typowym kryminałem. To historia o ludziach, którzy tropiąc przestępców mogą zatracić się w swojej misji i czasami pobłądzić w swoich podróżach. Z wytypowaniem mordercy miałem problem, ale ostatecznie typowałem trzy osoby. Trafiłem. Ale w tej książce nie o to chodzi. To historia ludzi z różnych światów, często zmagających się z demonami przeszłości.
Ulatowska i Skowroński postawili na duet i uważam, że zasłużyli na wysokie noty. Próbowałem się domyślić, które rozdziały pisał autor, a które autorka. Każdy rozdział jest podobny do innych. Niezwykle trudno było mi odnaleźć podział. ostatecznie przyjąłem, że rozdziały o autorce pisała Maria, a sceny morderstw Jacek. Pomyliłem się? Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej "Autorka" to wciągająca historia z trupami w tle i obyczajowymi historiami zapadającymi w pamięci.
Odetchnąłem z ulgą. Ulatowska i Skowroński to doskonała para autorów, wspaniale się uzupełniająca. Z przyjemnością przeczytam kolejne historie napisane przez nich wspólnie. Nie wierzyłem w duety, ale ten mnie przekonał, że to ma sens. Serdecznie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.