"Z ostatniej chwili" - Małgorzata Sobieszczańska



Autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, min. „Egzamin z życia” i „Tancerze”, headwriter serialu "Życie nad Rozlewiskiem", autorka słuchowisk radiowych.Laureatka trzeciej nagrody w konkursie Script Pro w 2012 roku. Współautorka scenariusza filmu fabularnego „Zwyczajna sprawa”, który powstał na Ukrainie (scenariusz znalazł się w finale konkursu Hartley-Merril), swoją kinową premierę film miał na Ukrainie w lutym 2013.
Autorka jest nietuzinkową postacią. Ukończyła wydział Wiedzy o Teatrze w warszawskiej Akademii Teatralnej oraz Studium Scenariuszowe w łódzkiej Szkole Filmowej. Pracowała min. w radiu TOK FM, Canal+, miesięczniku „Cinema”.

   „Z ostatniej chwili” jest moim pierwszym spotkanie z Małgorzatą Sobieszczańską. Wyrażając chęć przeczytania książki, nie miałem pojęcia, że będzie mi dane przeczytać książkę, którą dosłownie „połknę w jedno popołudnie. To była dla mnie wielka niespodzianka. Poznajemy Natalię, która jest dziennikarką pracującą w telewizji. Kocha tę pracę, stres, pośpiech i adrenalinę, która towarzyszy każdej minucie. Właśnie przygotowuje się do wejścia na antenę, kiedy dostrzega obrazki ze strzelaniny pod sądem. Patrzy na ruchome obrazki. Zbliżenie i wiatr odchyla kawałek worka foliowego i Natalia dostrzega twarz męża.  Jest w szoku. Ale to dopiero początek. Czy dostatecznie znała człowieka, z którym spędziła pięć lat wspólnego życia? 

  Autorce powieści gratuluję pomysłu na fabułę. Sobieszczańska częstuje nas krótkimi obrazkami, które bardziej przypominają krótkie wiadomości z głównego wydania wiadomości, niż opowieść z datą i godziną. Bardzo dobrym wybiegiem jest cofanie się w czasie i pokazywanie kolejnych obrazków, na które składa się cała historia. Historia jest niezwykle realistyczna. Osobiście nie lubię rozwlekłych scen, dlatego tekst dla mnie był wręcz idealny. Autorka podaje tekst surowy, bez zbędnych ozdobników. Zamiast tego skupia się na emocjach postaci i najważniejszych wydarzeniach. Autorka pokazuje nam psychologiczne gry, jakimi posługują się ludzie, aby zafałszować prawdę o sobie. Niestety, dociekanie prawdy o innych nie zawsze jest wskazane. Lepiej jest żyć w nieświadomości, czy też dążyć do odkrycia prawdy? Natalia chce poznać prawdę. Za wszelką cenę, podejmując w tym względzie własne, niezależne śledztwo.  Czy jedenaści dni wystarczy, aby stać się inną kobietą i czy prawda o przeszłości męża coś zmieni, a może nawet pomoże uzdrowić przeszłość? Miałem wrażenie, że jestem w akcji filmowego scenariusza, a  kadry są czarno - białe i obserwuję walkę dobra ze złem. 

 Małgorzata Sobieszczańska wchodzi na moją długą listę ulubionych pisarzy. Czytając „Z ostatniej chwili” czułem adrenalinę, czułem emocje. Było to, co być powinno, a nawet więcej. Autorka potrafi podkręcić temperaturę akcji. Od pierwszej strony wczułem się w treść, uwierzyłem tekstowi. Prosta treść i wartka akcja są na plus. Serdecznie polecam. Emocje murowane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...