"Umarli nie kłamią" - J. T. Elison



Brawo dla Wydawnictwa Harleqin za koleją świetną książkę. „Umarli nie kłamią” to kawałek literatury, która zaspokoi wybredne gusta najbardziej wymagających czytelników.

T. Ellison  Jest absolwentką Randolph-Macon Woman's College, tytuł magistra uzyskała w  George Washington University. Pracowała w Białym Domu i Departamencie Handlu przed przejściem do sektora prywatnego. Jako analityk finansowy i dyrektor marketingu, pracowała w sektorze obrony i dziale badań przestrzeni kosmicznej. Po przeniesieniu się do Nashville, Ellison rozpoczęła prace, które pozwoliły Jej poszerzać swoją pasję, jaką była kryminalistyka. Pracowała z Nashville Metro Police Department, FBI i innych organizacjach ścigających przestępców. Te doświadczenia gwarantowały przenosiła wprost do swoich powieści. Ellison jest członkiem wielu organizacji literackich, w tym International Thriller Writers, Mystery Writers of America, Romance Writers of America and Sisters in Crime. Mieszka w Nashville z mężem i kotem.

 Taylor Jackson pracuje jako detektyw w wydziale zabójstw w policji w Nashville. Spotkanie z seryjnym mordercą o pseudonimie ,,Naśladowca’’ zakończyło się postrzałem, oraz traumą i utratą mowy. Taylor ma siłę, aby walczyć o przyjście do równowagi psychicznej i fizycznej. Jej przyjaciele patrzą bezradnie na jej walkę, oraz siły, które traci z każdym dniem. Nocne koszmary ją wycieńczają.  Po długich namowach postanawia przyjąć ofertę od swojego dobrego przyjaciela Memphisa Highsmythe’a. Wyjeżdża do malowniczego i tajemniczego zamku znajdującego się na odludziu w Szkocji. Nie pomagają jawne protesty narzeczonego i przyjaciółki. W zamku w samotności nie ma nic ciekawego do roboty. Jednego dnia znudzona czyta dokumenty, które wzbudzają w niej pewne podejrzenia. Pewne znaki wskazują, że jej przyjaciel nie jest bez skazy. Wszystko wskazuje na fakt, że jego żona i syn zostali zamordowani. Taylor musi podjąć ryzykowną grę, a przegrana może oznaczać dla niej jedno – śmierć. 

 To dokładnie moje klimaty. Takie książki lubię. Są emocje, jest napięcie na każdej stronie, jest obgryzanie paznokci. Do tego dokładne opisy i ciekawe dialogi. Rzadko czytam kryminały, ale napisane na tak wysokim poziomie są jak najbardziej w centrum mojego zainteresowania. Książka jest dopracowana w każdym calu. Nie można się nudzić przy tej lekturze. Trudno jest się od niej oderwać i powrócić do codziennych obowiązków. Wielbiciele kryminałów nie będą zawiedzeni. Wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że ta lektura uplasuje się wysoko w rankingach ulubionych książek. Ja z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki, która zachwyciła mnie swoim piórem.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...