"Przerwana podróż" - Irena Matuszkiewicz



 Poznajemy kilka historii ludzi, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie na przystaniu autobusowym. Autorka wcześniej zaznajamia nas z postaciami pokazując ich często pokręcone losy. Mniej więcej w połowie tekstu (czytałem wersję elektroniczną) byłem wściekły na niektóre postacie, których zachowanie nie było takie, jak być powinno. Ale cóż. Samo życie. A autorka pokazuje nam, że następstwo tragicznych wydarzeń jest sumą naszych wyborów. Nie chcę tutaj analizować poszczególnych postaci, ale autorka postarała się o ich różnorodność. 

 Kolejnym plusem jest język, który nie jest wydumany, ale prosty i książkę czyta się szybko. Książkę można podzielić na trzy części. Losy przed wypadkiem, opis wypadku i to, co wydarzyło się potem. Było mi smutno, że pisarka uśmierciła jedną z pozytywnych postaci, a ocaliła te mniej lubiane. Ale nic nie dzieje się przypadkowo.
Osobiście odebrałem tę opowieść, jako ostrzeżenie dla ludzi i wypływające z treści głębokie treści moralne. „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” chciałoby się teraz powiedzieć. Jako to w życiu bywa nie zawsze jest sprawiedliwie. 

 Przyznaję się do faktu wielkiego zaangażowania w treść. To taka życiowa historia, której czytanie człowieka porusza i skłania do refleksji. Powinny po nią sięgnąć szczególnie młode kobiety, ale nie tylko. Mam jednak świadomość do czytelników. Obawiam się, że postacie pokroju książkowej Moniki nie czytują książek. Doskonała proza obyczajowa.
To była moja pierwsza przygoda z autorką, ale z przyjemnością sięgnę po inne tytuły. Z pewnością się nie zawiodę. Oczywiście serdecznie zachęcam do lektury każdego, kto kocha powieści obyczajowe z naszego podwórka.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...