Katarzyna Enerlich - "Pod słońcem prowincji. Zapiski z prostego życia. Potrawy z ziemi i pór roku".


Kiedy czytam książki Katarzyny Enerlich czuję wielką więź z naturą i zostają wyzwolone we mnie chęci powrotu do miejsca w którym się urodziłem i wychowałem. Polska wieś. Dzisiaj niedoceniana, spychana na margines, przez wieku ośmieszana. Pisarka pokazuje świat pełen spokoju, wielkiej harmonii z matką naturą. Katarzyna Enerlich jest ambasadorką czegoś co można odczytać jako pomost między dwoma światami. Czy ten, w którym żyjemy może być częścią zupełnie przeciwnego?

 To coś więcej niż styl pisania. Enerlich przepełnia duszę czytelnika wielkim spokojem, odurza niczym narkotykami snując swojskie wizje. Książka napisana zgodnie z porami roku. Jako bystra obserwatorka wychwytuje szczegóły, wydawać by się mogło na pozór bez znaczenia. A jak jest naprawdę? Patrzenie bez względu na odległość i grubości ściany jest domeną pisarki. Czego tutaj nie mamy? Proste i zdrowe posiłki, porady i legendy. Pisarka zatrzymuje czas, nie pozwalając wygasnąć ostatnim iskrom wspomnień dotyczących zwyczajów i wierzeń. 

 Książka dla każdego kto potrzebuje zatrzymania, refleksji, dla każdego poszukującego wytchnienia i świeżości. Co jest tajemnicą książki? Myślę że prostota i szczerość. Nad tym wszystkim góruje mądrość. Pięknie wydana, wartościowa książka w twardej oprawie. Warto nabyć i do niej wracać. Nikt tak nie czaruje jak Katarzyna Enerlich. To nasza czarodziejska z Mazur. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...