Konstanty Indelfons Gałszyński - "Wiersze zebrane t I "Szarlatanów nikt nie kocha", oraz tom II "Portret muzy"




 Nie należę do znawców poezji, szczególnej pisanej dzisiaj, bez rymu, bez składu. Czasami jednak sięgam po poezję wybitnych poetów, a za takiego uważam Gałczyńskiego. Tak naprawdę od wielu lat nie czytałem poezji, ale nadszedł ten czas, w którym wiele się zmieniło. Dwa tomy to blisko tysiąc osiemset stron obcowania z czymś innym, z czymś o czym zapominamy. Kiedyś usłyszałem że poezja czyni człowieka wrażliwym. Coś w tym jest. 

 Odkąd stałem się szczęśliwym posiadaczem dwóch tomów, doceniłem żywy język, przemyślane słowa, piękny styl. Czytając Gałczyńskiego, a robię to głownie przed snem" doznaję spokoju, a moja dusza rwie się jakby do czasów mi nieznanych. Autor jest znawcą i koneserem ludzkich historii, które pięknie przemyca w swoich słowach. Pierwszy tom rozpoczyna się od słów "Poezja jest tylko dla tych, którzy mają czyste serca". Jest w tym zawarta wyjątkowa mądrość. Brakuje nam czasu na wszystko, na czytanie, na analizowanie, na życie. 
Gaczyński pokazuje inne barwy świata, za którymi tęsknimy, otwierając serce na wrażliwość i piękno słowa. 
 We wstępie Jerzy Stefan Osowski opisuje czasy w których tworzy Gałczyński, jego środowisko, oraz otoczenie. Doskonale przedstawiona jest ścieżka kariery twórcy i przeciwności. Czy Gałczyński był pokornym człowiekiem, czy też buntownikiem żyjącym w czasie który go nie rozumiał?
  Poeta nie pisze, on maluje słowem, portretuje ludzi i zdarzenia, nadając im miano niezwykłości i pozwalając na rzucenie na fale ludzkich losów w oceanie pięknych tekstów, chwytających za duszę. 

Serdecznie polecam każdemu.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...