Harlen Coben - "Nieznajomy"

 Z niecierpliwością oczekiwałem kolejnej książki Cobena. Wierzyłem w siłę słowa, jakie wypływa spod jego pióra. Celowo piszę w czasie przeszłym.  Zaczyna się interesująco. Na meczu ojciec dwóch grających chłopców w lacrosse zostaje zaczepiony przez nieznajomego. Mężczyzna oznajmia Adamowi tajemnicę dotyczącą jego żony. Adam z początku nie wierzy  w to co słyszy, ale szybkie śledztwo doprowadza do odkrycia prawdy. Wystarczyło prześledzenie transakcji internetowych przy użyciu karty kredytowej żony. Czy Corinne jest kobietą, którą kocha?

  Najbardziej zaskoczyły mnie dwa rozdziały, to znaczy pierwszy i ostatni. To,co jest w środku jest mało istotne. Momentami irytowała mnie ta opowieść, być może powodem był fakt szybkiego rozwiązania zagadki. Zabrakło mi tutaj wielkiego BUM, zabrakło mi napięcia i tego "czegoś" co znam z innych książek Cobena. 

  Autor pisze, a zarazem przypomina o naszej prywatności w sieci, a właściwie jej braku. Pamiętajmy, że każdą operację czy transakcję można odtworzyć. Dla specjalisty to nic trudnego. Pamiętajmy o dostępie osób trzecich i możliwości wykorzystania tego przeciw nam. Coben przypomina fakty nie dla wszystkich oczywiste, a wszystko ubrane w powieść, którą niestety nie mogę uznać za bardzo dobrą. Według mnie ta książka nie zasługuje na kategorię thrillera. Po mistrzu spodziewam się książki zapadającej mi w pamięć. "Nieznajomy" nie zostanie w mojej głowie na dłużej.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...