Magdalena Knedler - "Nic oprócz strachu"

 Autor zawsze ryzykuje, umiejscawiając akcję w miejscu innym, niż własne pochodzenie. Nie wiem, na ile autorka zna topografię Szwecji, ale zdecydowała się umiejscowić główną akcję w tym kraju. Bez wątpienia użycie obcobrzmiących nazwisk, nazw miejscowości i miejsc wymagało pewnej uwagi, ale ostateczny efekt jest udany. 

 "Nic oprócz strachu" to kryminał, ale powiązany z wątkami obyczajowymi, co osobiście uważam za wielki plus książki. Mamy tutaj komisarz Annę Lindholm, jej niepełnosprawnego męża, kłopoty z mężem, zdradę i problemy z rodziną w oddalonej Polsce, do której ma zawitać na ślub. 

 Mąż Anny, Vidar traci możliwość chodzenia po wypadku, do którego przyznaje się Narcyz. Szkopuł jednak w tym, iż potencjalny sprawca - seryjny morderca - jest skazany w więzieniu. Wkrótce umiera otruty. 

Zaczyna się nierówna gra. Giną kolejne osoby przez otrucie, a Anna otrzymuje fragmenty utworów Oscara Wilda. Zaczyna się nierówna gra.Dla mnie minusem był zbyt powolny ciąg wydarzeń, a do tego zbyt dużo opisów. Dialogi również nie są szczególnie rozbudowane. 

 Porównanie autorki z  Camilą Lackberg jest nadużyciem, ale to nie przeszkadza w przeczytaniu pierwszej części z trylogii. Mnie brało pewnego napięcia, ale tło obyczajowe wyrównało straty. Rozdarcie głównej autorki, jej dylematy moralne i walka z przeszłością są doskonale pokazane. Knedler pokazuje słabości człowieka stojącego na straży prawa. Polecam.


Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...