Literaturę można dzielić na różnego rodzaju kategorie, ale sama w sobie pełni ważną funkcję. Jest piękna, ubogaca nas, uwrażliwia, dzięki niej poznajemy świat, również ulegającą zapomnieniu historię. "Lida" jest utworem wyjątkowym z wielu przyczyn.
Autor, Aleksander Jurewicz napisał "Lidę", jednak utwór sam w sobie jest dla czytelnika wielkim świętowaniem czegoś, co trudno jest nazwać.
Sama narracja, jak i historia opowiedziana jest wzrokiem kilkuletniego chłopca Alika, wyruszającego w długą podróż do obcego kraju. Chłopiec w 1957 roku wyjeżdża wraz z rodzicami do Polski.
Czytelnik patrzy oczami pięciolatka, opisującego każdy szczegół z dnia wyjazdu, z przygotowań i odwlekania tej bolesnej chwili. Nie zapomina tej chwili, a po wielu latach postanawia wrócić w dawne miejsce, konfrontując wspomnienia z rzeczywistością.
"Lida" to opowieść o dwóch życiach, zazębiających się w teraźniejszości. Autor w piękny sposób opisuje otoczenia, oddając klimat chwili i miejsca. Książka sama w sobie jest wyzwaniem, pomimo niewielkiej objętości utwór wymaga skupienia, aby wydobyć z niego sedno.
Jurewicz pisze językiem poetyckim, okraszając proszę wierszami. "Lida" to utwór liryczny, mający wydźwięk wspomnień i jak sądzę, ważnych dla Autora historii.
Po "Lidię" trzeba sięgnąć. Nie dlatego, że Miłosz uhonorował ją nagrodą swojego imienia, ale z powodów bardziej zwyczajnych. To utwór, mogący być wzorem do nauki dla współczesnych pisarzy. Gdybym miał głos w przyznawaniu Literackiego Nobla, z pewnością otrzymałby go Jurewicz za "Lide".
Takich głosów nam trzeba, przebijających się przez literaturę mas. Z przyjemnością będę wracał do "Lidy". Polecam.