Joyce Carol Oates - "Ofiara"

 Oates zaskakuje podobnie, tym razem wbijając w moje serce sztylet, którym jest trudna tematyka, której się podejmuje. Zostaje zaatakowana czarnoskóra dziewczyna. Nie ulega wątpliwości, że napad ma podłoże rasowe, ale co to zmienia w ludziach, którzy przemawiają, przedstawiając swoje odczucia połączone z obserwacją?

 Pisarka ma wielką zdolność pokazywania wszystkiego, co trudno jest uchwycić w słowach i przekazać czytelnikowi, aby ten poczuł się w centrum wydarzeń i wzbudzić w nim empatię. 

 Nie ma tutaj taniej moralizacji, ale jest głęboka analiza określonego środowiska rasowego, obyczajowego i sąsiedzkiego. Uderzyła mnie w tym utworze  szczerość w wypowiedziach postaci. Wygląda, jakby Oates przeprowadzała z  nimi wywiad, dodam, ze bardzo udany i wnoszący wiele w tę historię, która sama w sobie jest godna potępienia. Ale kto tak naprawdę jest ofiarą? Czyja to wina? Uprzedzeń, systemu, a może naszych pierwotnych instynktów? W tej historii niewiele można dodać. Ją po prostu trzeba przeczytać.

 Pisarka znowu pokazuje wielką klasę, pozwalając postawić ją na najwyższych półkach wśród współczesnych pisarzy. Serdecznie polecam.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...