Michael Punke - "Zjawa"


"Zjawa" zwyczajnie mnie oczarowała. Padłem na kolana przed tym jakże niezwykłym utworem. Niezwykłym ze względu na treść, język, miejsce i na czas. "Zjawa" wykracza poza pewne granice. Jest powieścią drogi. Tradycyjnie nie będę tutaj opisywał fabuły, ale podkreślam, że jest ona niezwykła. Piękno tkwi w prostocie. Punke opisał historię podobno prawdziwą. Wspaniale oddaje pejzaże, opisuje ludzi, którzy zrobią wiele, aby przeżyć i zyskać coś dla siebie. A wszystko zamknięte w trudnych czasach i dzikich krajobrazach.

 Ujęła mnie ta historia, język i tłumaczenie. Książka zupełnie inna od tych  czytanych każdego dnia. Autor nie ucieka od trudnych tematów, wyborów, od mechanizmów psychologicznych omijanych szerokim łukiem przez wielu pisarzy jak alienacja czy cierpienie. Punke zaczarował mnie i sprawił, że zatęskniłem za literaturą w stylu Karola Maya. 

 Punke nie obawia się pokazania człowieka trawionego chęcią zemsty, a może jego zachowanie jest chęcią wymierzenia sprawiedliwości? Widzimy przemianę Hugha Glassa. Życie nas zmienia, zmieniają nas czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, ale kiedy wpadamy w sidła nienawiści? Autor w "Zjawie" pokazuje świat taki, jaki był. Bez udziwnień. Do tego genialne tłumaczenie. Serdecznie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...