George Mackay Brown - "Winlandia"

  Książka Browna przenosi czytelnika w inny świat, w inne miejsce i czas. Kto z nas nie marzył w dzieciństwie o podróżach i przygodach zapierających dech w piersiach. Pewnie tęsknoty i marzenia z lat dziecięcych zostają w duszy człowieka, chociaż głęboko zakopane. Takie książki jak "Windlandia" przypominają nam o duszy wojownika.

 "Winlandia" jest opowieścią drogi. Nie ma tutaj wielkich awanturników, nie znajdziemy tutaj setek ciał i bitew, które potwierdzają to, co wiemy o Wikingach. Życie Ranalda Sigmundsona jest zwykłe. Bierze udział w rejsie kupieckim na Grenlandię. W drodze ucieka i przyłącza się do załogi Leifa Erikssona. Razem odkrywają Windlandię (Amerykę Północną). Autor pokazuje podróże chłopca nie tylko te na morzu, ale również te wewnętrzne. Burzę w sercu i duszy, trudne wybory i walkę z sobą i innymi i przeciw innym. Młodzieniec obserwuje świat, walczy z nim,a  system socjalizacji robi swoje. Wyjście ze skorupy własnych przyzwyczajeń przynosi skutki dalekosiężne. Ranald ma cechy zwyczajne, a jednocześnie możemy mu zazdrościć spokoju, opanowania i refleksji. 

 Brown napisał utwór filozoficzny, oparty na historii jednego człowieka. Wszystko inne jest dodatkiem. Przemiany chłopca w mężczyznę, zmiany w myśleniu, w działaniu. Czytelnik w trakcie lektury łapie się na tym, że "Winlandia" jest o nim, a sam bohater mimo inej epoki ma wiele cech jego samego. 
"Winlandia" jest opowieścią o podróży, samotności, ale także zawiera wiele niezwykle subtelnie umieszczonych w utworze przesłanek. 

 George Mackay Brown był wybitnym szkockim poetom, dramatopisarzem  i prozaikiem. Jego utwory oddziaływają mocno na czytelnika. 

"Winlandia" to piękna książka, traktująca o ważnych sprawach i człowieku będącemu w ciągłej walce ze sobą i przeciw sobie. Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...