Ezekiel Boone - "Wyklucie"

 Widok małych, włochatych czworonogów, jest dla wielu ludzi powodem do fobii, zwanej arachnofobią. Są również entuzjaści, którzy hodują jadowite odmiany, które w pewien sposób zagrażają ich życiu. 

 "Wyklucie" w zamiarze autora miało być thrillerem, a nawet w pewnym stopniu w nim jest, ale nie do końca. Przeważają sceny, które są długie, zupełnie nic nie wprowadzające do całości, lub wprowadzające niewiele. 
 Zaczyna się ciekawie. Przenosimy się do Peru, obserwujemy ekspedycję badawczą. Potem mamy wybuch bomby atomowej w Chinach i trzecie miejsce akcji to USA. 
  Nie będę wdawał się w treść utworu, gdyż można o niej przeczytać w wielu miejscach w sieci. Jak dla mnie autor porusza zbyt wiele wątków, postacie nie są wystarczająco zarysowane, aby wykrzesać moje większe zainteresowanie. 
 Podobały mi się sceny, które ukazywały inwazję pająków, czy też wyklucie się ich z  kokonu i pierwsze chwile ich życia. Pomysł książki o pająkach i ich wpływie na ludzkość jest interesujący, ale autor nie do końca wykorzystał potencjał z nim związany. Szczególnie gatunek prehistoryczny, który opisuje. Minusem jest język, często zbyt wulgarne opisy, które nie wnoszą niczego do książki. 
 "Wyklucie" jest książką o przesłaniu apokaliptycznym. Są momenty, w których czytelnik może poczuć mrowienie i strach, ale są również rozdziały, które są zwyczajnie nudne i przewidywalne, nic nie wnoszące do całości.  Nie jest to lektura wybitna, ale z pewnością warta zainteresowania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...