Lauren Graham - "Być może kiedyś"

 W końcu dane mi było przeczytać historię z "pierwszej ręki", wszakże autorka jest cenioną aktorką pracującą w Stanach Zjednoczonych. Dzięki tej książce oczarowałem swoje spojrzenie na bajeczne życie w Hollywood. Okazuje się, że życie aktorów w tym kraju nie jest usłane różami.Wręcz przeciwnie. Rzucane są im kłody pod nogi, a sami żyją często na krawędzi ubóstwa. 

Lauren Graham podaje ciekawostki w  sposób mistrzowski, tworząc fikcyjną postać, aspirująca do bycia gwiazdą. Zamiast tego otrzymuje propozycje, które trudno jest nazwać życiowymi, ale sama Franny Banks wie, że aby zostać zauważonym, nie może się poddawać. 
 "Być może kiedyś" to opowieść o dziewczynie, wierzącej w amerykański sen Hollywood , która gotowa jest  zrobić wiele, aby się w nim znaleźć. Wiele, ale ma na szczęście granice i łut szczęścia. 
W książce podoba mi się lekkość pora autorki, jej inteligentna ironia w przedstawianiu świata, do którego większość z nas nie ma dostępu, a który zna wyłącznie z filmów i serwisów plotkarskich. Historia Franny Banks może być inspiracją dla wielu młodych dziewczyn, gotowych do naśladownictwa na innych polach zawodowych. 
Książka jest lekka i przyjemna w odbiorze, czyta się ją naprawdę szybko. Podobają mi się rozdziały, które rozpoczynają się od odsłuchania wiadomości z elektronicznej sekretarki. Każda wiadomość to informacja ważna lub mało istotna, ale zawierająca konkretny przekaz. Idealna lektura na jesienno - zimowe wieczory. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...