Harlan Coben - " Nie odpuszczaj"

 Korzystając z aplikacji Empik Go, skusiłem się na audiobooka w mistrzowskiej interpretacji mojego nowego odkrycia, głosu Leszka Filipowicza. Tutaj mogę odetchnąć z ulgą. Nie zakupiłem wersji papierowej. Słuchając, zastanawiałem się, ile jest w tym utworze Cobena, którego pióro znane jest z pazura. 
W fabule mieszają się czasy, przeszłość wpycha się do teraźniejszości, a detektyw Napoleon Dumas zmierzy się z koszmarem, o którym chciałby zapomnieć. 
Jest w tej historii za wiele dialogów, nie wnoszących niczego nowego,a  sztucznie wydłużających akcję. Przeszłość pokazuje zupełnie nową odsłonę, na której odkrycie nie był przygotowany. 
 Brakło mi w  tym utworze ikry, napięcia, typowego znaku firmowego autora. Za to serwuje czytelnikowi coś, co jest odgrzewane, powtarzające się u innych. Tym razem nie czuję się zaintrygowany, dlatego nie polecam utworu. Oczywiście fani pewnikiem wpadną  w zachwyty, ale tak to już jest. Dla ulubionego autora traci się głowę i przymyka oko na niedociągnięcia. Dla mnie to niestety była strata czasu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...