Graham Masterton - "Żebrząc o śmierć"

 

Cenię sobie autora ze względu na jego wielki talent literacki i jego fascynację naszym krajem. Swego czasu był nawet moim znajomym na portalu społecznościowym. Z czasem mam wrażenie, że autor podnosi poprzeczkę i pisze coraz lepiej. Kolejny tom z przygodami Katie Maguire pokazuje, jak pisarz bawi się słowem i fabułą. Brytyjski mistrz grozy jest w pełnej formie i za to go cenię. Tym razem czytelnik zmierzy się z tym co mnie osobiście jest bliskie w pewnym sensie. Mamy nielegalną farmę psów, gdzie te są krzyżowane i sprzedawane nielegalnie z chorobami. Już na tym etapie widać zaangażowanie Mastertona w sprawy czworonogów. Mamy tutaj sprawy porywania i mordowania osób bezdomnych, a tematyka również nie jest mi obca, gdyż pracuję z wykluczonymi społecznie. Nie wiem jak autor to robi, ale wszystko co pisz,e jest niezwykle realistyczne. To jest niezwykle istotne, ale także wymaga wielkiego talentu i zaangażowania ze strony piszącego. 
Podoba mi się pomysł na fabułę. Masterton przeplata wątki, które na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Ty razem mamy również wątek narzeczeństwa i problemów związanych ze związkiem. Autor świetnie pokazuje rozterki narzeczonego po wypadku, który chce dla ukochanej jak najlepiej. 
Jest ciekawie, nie jest specjalnie strasznie jak dla mnie, ale to nie o to chodzi. Znakiem charakterystycznych u Mastertona jest pewien rodzaj napięcia, które jest nikłe, ale nie pozwala o sobie zapomnieć. Jak zwykle świetna warstwa psychologiczna, postacie są nasycone, a dialogi przekonujące. Sceny mordu wiertarka działają na wyobraźnię, ale przecież o to chodzi w tym wszystkim. 
Dla mnie pewnym zaskoczeniem jest tematyka podejmowana przez autora. Potrafi skakać po tematach, a mimo tego czytelnik nie odczuwa, że autor czegoś nie wie. Wierzę w to, co pisze. Wyobraźnia działa na całego, a przecież o to w tym chodzi. Polecam. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...