Lisa Sanders - "Szukając diagnozy"

 Bardzo mocno chciałem przeczytać te książkę, gdyż wcześniej czytałem kilka pozycji o podobnej tematyce która rozbudziła moja ciekawość. Książka zdawała się być niezwykła i powinna zaspokoić moja ciekawość w materii zagadek medycznych. Nie jestem medykiem, nawet się nie ocieram o ten zawód, ale jednostkami chorobowymi zainteresowałem się na studiach. Oczywiście były to opisy bardzo ogólnych chorób ciała, ale to wystarczyło, aby drążyć temat. Sam nie jestem hipochondrykiem ale jednak zainteresowanie pozostało mimo upływu lat.
 Książka Lisy Sanders nie jest ani dobra ani zła w mojej opinii. Według mnie byłaby o wiele lepsza gdyby pani doktor nie zawężała każdego rozdziału do opisu tylko na przykładzie jednej osoby. To mi przeszkadzało. Zresztą sama książka powstała na podstawie felietonów "The New York Timesa Magazine" . Najbardziej rozbawił mnie chwyt reklamowy z przodu okładki, informujący iż książka zainspirowała twórców serialu Dr House. Można przeczytać, ale sam nie pieję zachwytami nad utworem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...