"Historia Alejrandra Mayty" - Mario Vargas LLosa

  Mario Vargas Llosa  - laureat Literackiej Nagrody Nobla w 2010 roku. Jest jednym z najwybitniejszych współczesnych pisarzy. Jest byłym kandydatem do fotelu prezydenta Peru (1990), publicysta i polityk. Autor wielu powieści które ukazały się na całym świecie.

  Szanuję Mario Vargasa Llosa, ale chyba nie zawsze do końca jestem w stanie objąć światy które tak pięknie opisuje. Opisuje go pięknie, ale zarazem pokazuje jego brutalność, bez niedopowiedzeń, bez zbędnego patosu. Tym razem spotykamy się z młodym chłopcem o imieniu Aleksander. Śledzimy jego świat, spotkania z rówieśnikami, jego rozwój, decyzje i to co na nie wpływa. Może to dlatego że mój świat jest inny, mniej brutalny? Tego nie wiem. Autor przez usta młodego Aleksandra pyta o prawdy życia, o zagadki jakimi życie jest usłane, o wybory i ich konsekwencje. Pokazuje jak biedny chłopiec ze szkoły katolickiej staje się komunistą, doskonale uchwycone przemiany psychologiczne które temu towarzyszą. Książka mną strząsnęła, tak jak każda inna LIosa. 

  Zawsze mam problem gdy mam napisać o któreś książce tego autora. Te książki są jedyne w swoim rodzaju, mam problem aby je porównać do dzieł innych pisarzy. To nie jest lekka proza, ale może dlatego tak trafia do czytelnika, gdyż autor doskonale widzi świat i pokazuje nam jego ciemne strony, a czasami są one zbyt brutalne i nie na każdy przekaz jesteśmy gotowi. Emocje które towarzysza czytaniu są różne, ale z reguły możemy mieć problem z powrotem do rzeczywistości, gdyż świat może okazać się wtedy mniej różowy.

  Książek Liosa się nie zapomina, postacie które kreuje są w nas i zostawiają niezatarte piętno w naszych myślach. Często mogą szokować lub nawet wzbudzać niesmak w trakcie czytania, ale gdy zamkniemy książkę zrozumiemy dlaczego tak właśnie się dzieje. Mogę się pokusić o opinię że autor uczy nas przez to prawdy o nas samych na płaszczyznach psychologicznych. Nie bawi się z nami i nie retuszuje brutalnego świata, ale zmienia nas przez zmianę spojrzenia na otoczenie.

Za książkę dziękuję wydawnictwu 


7 komentarzy:

  1. Muszę i ja sięgnąć po tę książkę, bo mam mdły obraz twórczości Llosy - czytałam tylko Szelmostwa... i myślę, że jednak coś tracę...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Książki, które świat nazywa niemoralnymi, to są właśnie te, które wykazują światu jego własną hańbę." - te słowa Wilde'a nasunęły mi się na myśl po przeczytaniu, że ta książka szokuje i wstrząsa. Może to nie do końca to samo, bo książek Llosy chyba nikt nie nazywa niemoralnymi - ale wg mnie oddają ideę odbioru książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca tematyka, zupełnie w moim guście - muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. W planach mam tę książkę i pewnie w niedalekiej przyszłości się za nią zabiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nadal mam Llosę w planach... Ale widziałam w bibliotece jakąś jego książkę, więc pewnie już niedługo zapoznam się z jego twórczością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Llosa chyba ma to do siebie, że nie upiększa tylko pisze tak jak jest. I to w nim lubię. Muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Llosę znam tylko z "Święta kozła" najwyższy czas, żeby przeczytać coś jeszcze, wydaje mi się wart bliższego poznania.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...