"Przypadek" - Grzegorz Miecugow

   Nie wiedziałem że znany dziennikarz z TVN pisze prozę. Ale z ciekawości po nią sięgnąłem. Autor opowiada prostą historię o miłości, zdradzie, oszustwie i mirażach codziennych niedomówień i przypadków.  Grzegorz Miecugow stworzył "coś", co trudno nazwać w pełni dobrą książką. Ale również nie twierdzę że jest zła, ale myślę że stać go na więcej. Przez wiele stron akcja toczy się ślamazarnie, a w innych miejscach czytelnik poczuje niedosyt. Przecież stać go na więcej. Sama historia raczej nie zaskakuje, autor nie wnosi niczego nowego do literatury. Nie wiem skąd u Miecugowa pomysł na taką książkę, którą tak naprawdę może napisać debiutant a nie znany i doświadczony dziennikarz. Historia jaką nam zaserwował w wielu momentach balansuje na granicy przypadkowości. Plusem jest poprawny język - czyta się przyjemnie, ale chyba od tego człowieka można oczekiwać więcej? "Przypadek" to książka o pomyłce która wpływa na życie bohaterów, o miłości, jej rozpadzie i konsekwencjach zdrady, której tak naprawdę nigdy nie było. Sam zawsze w książkach szukam pozytywów, ale w tym przypadku jest z tym różnie. Przeczytać można, ale ja osobiście nie pieję z zachwytu.

11 komentarzy:

  1. Właśnie ciekawość nie daje mi spokoju, więc może sięgnę. Wszystko zależy od wolnego czasu:).Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zaintrygowałeś. Często oglądam "Szkło..." więc pan Miecugow jest mi poniekąd bliski. Może jego następna książka będzie lepsza, kto wie...Chętnie bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie wiedziałam, że coś napisał. Ale raczej nie sięgnę po "Przypadek."

    OdpowiedzUsuń
  4. tak średnio mam ochotę na tego typu książkę ,ale może kiedyś sięgnę ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mhm, sama nie wiem czy przeczytałabym tą książkę... ;) jakoś nie przypadła mi do gustu ani fabuła ani fakt, że napisał ją dziennikarz TVN'u ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałem. Ja nie mam pewności co do tego, czy stać go na więcej. Jest przyzwoitym charyzmatycznym dziennikarzem, ale niestety kiepskim prozaikiem. Tak bywa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jej nawet nie dokończyłam, wynudziła mnie strasznie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa recenzja, ale jakoś mnie nie zachęciła... Pozdrawiam i zapraszam do siebie;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba tą książkę sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja tego dziennikarze średnio lubię. Kojarzy mi się z jakiś reality show;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro książka nie porywa to nie zamierzam czytać. Też nie wiedziałam, że Miecugow się za pisanie książek wziął.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...