Rafik Shami urodzony w 1946 roku jest dziennikarzem i pisarzem pochodzenia syryjskiego, mieszkającym w Niemczech. Zdobywca paru prestiżowych niemieckich nagród dla pisarzy obcokrajowców.Powieść "Dłoń pełna gwiazd" została wpisana na listę najznakomitszych ksiażek i otrzymała Nagrodę Państwową w Austrii. Książka została przetłumaczona na kilkanaście języków i ukazała się w kilkunastu krajach.
Książka jest napisana w formie dziennika, co jest dodatkowym atutem książki. Młody człowiek za namową swojego przyjaciela i wujka Salima rozpoczyna pisanie dziennika. Czytamy kawał dobrej prozy, gdybym nie wiedział że to fikcja literacka z całą pewnością bym uwierzył w przedstawione tam wydarzenia. Akcja umiejscowiona jest w Damaszku, w bliżej nieokreślonym czasie. Poprzez codzienne zapiski czytamy o marzeniach i planach młodego człowieka, o życiu codziennej lokalnej społeczności. Czytelnik widzi przeobrażenie chłopca, którego wpisy są coraz bardziej głębokie i dojrzałe.
"Dłoń pełna gwiazd" to opowieść wielowątkowa gdzie mieszają się emocje, czasy, ludzie, gdzie wszystko jest na swój sposób proste i zabawne, ale jednak możemy dojść do wniosku że wcale tak być nie musi. To książka o dojrzewaniu, o marzeniach i o ideałach które mają pomóc zmienić świat. To głębokie, poruszające dzieło. Pokazuje zmiany w narratorze i w otoczeniu widziane jego oczami.
Książkę polecam szczególnie tym, którzy szukają w książce czegoś głębszego, których fascynuje świat.
ZA EGZEMPLARZ DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU
Książka czeka grzecznie na półeczce i z pewnością w niedalekiej przyszłości się za nią wezmę:)). Widzę, że czeka mnie interesująca lektura:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
A ja na nią codziennie patrzę i jakoś mnie nie przyciągała. Ale kto wie, może kiedyś ;]
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas o niej słyszę i chyba pora wpisać ją na listę do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle ciekawie! Jeśli wygrzebię się ze stosów książek z bibliotek, do recenzji i innych, czekających wieki na przeczytanie, to przypomnę sobie o tej lekturze ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi intrygująco, więc dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie słyszałam. Recenzja bardzo ciekawa, ale mimo to jakoś mnie do niej nie ciągnie. Już wydawnictwo kojarzy mi się "na nie".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jedynie co mnie przyciąga do tej książki to, to że jest pisana w formie pamiętnika. Fabuła raczej nie zaciekawia.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) Strasznie podoba mi się okładka taka plastyczna, zachęcająca.
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa, ale książka sama nie wiem ... :)
OdpowiedzUsuńLubię odkrywać literackie nieznane lądy, więc będę mieć książkę na uwadze:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię poetyckie, a zarazem realistyczne historie przedstawione w postaci dziennika -może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJuż dawno się próbuje zebrać za serię "Labirynty", ale i tak mam straszne zaległości ksiązkowe.
OdpowiedzUsuńA Schmitt to w zasadzie też mój ulubiony autor:)
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Barwne opisy i emocje, wyzierające z każdej strony to jej główne atuty.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała. Na pewno przeczytam inne powieści z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuję za życzenia :D