"Dziewczyna która pływała z delfinami" - Sabina Berman

   Po książkę sięgnąłem po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji. Nie mogłem się oprzeć aby jej nie przeczytać. Ale nie ukrywam że sięgałem po nią z pewną rezerwą, może wynikającą z faktu że książka nie do końca trafi w moje zainteresowania czytelnicze. 

  Karen, główna bohaterka i narratorka cierpi na pewną odmianę autyzmu, która jednak nie przeszkadza jej w funkcjonowaniu w realnym świecie. Odniosłem wrażenie że jej obecność przeszkadza tak zwanym zdrowym jednostkom. Inność Karen przejawia się głownie w emocjach, a raczej w ich braku. Karen przez wiele lat żyje w swoim wyalienowanym świecie nie mówiąc, nie czytając. Ale ma jedną pasję którą są delfiny. Karen przez swoją chorobę i ograniczenia pokazuje nam świat pełen świeżego spojrzenia na to wszystko, obok czego przechodzimy często bez większych emocji. Czytając książkę w osobie Karen dostrzegamy nasze cechy, często zdeformowane, złe.  Autorka Sabina Berman pokazała świat oczami chorej dziewczyny w sposób lekki, zabawny, ale także nostalgiczny. Po przeczytaniu naszła mnie refleksja na temat tego, ile we mnie jest Karen. Czy nie każdy z nas jest na swój sposób dysfunkcyjny? Ja z pewnością jestem. Stwierdzam to po przeczytaniu tej genialnej według mnie książki. Mam coś z autystyka. Dzięki tej opowieści lepiej poznałem siebie. 

  Książka nie jest zbyt gruba, czyta się ja szybko. Na 234 stronach znajdujemy ciekawą historię pokazaną w sposób nieszablonowy. Książkę polecam wszystkim tym którzy oczekują lekkiej historii, ale jednocześnie dającej możliwość poznania siebie przez pryzmat głównych bohaterów. Książka momentami bawi, momentami smuci. Ale z pewnością nie można przejść obok niej obojętnie. Książkę polecam na wakacyjny odpoczynek. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu


23 komentarze:

  1. Mnie bardzo interesują wszelaki książki dotyczące ludzkich chorób psychicznych. Też dużo o tej książce czytałam i ciągle się zastanawiam czy jej nie zamówić, ale coraz bardziej się przekonuję,że jednak powinnam ja mieć na swojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również książka bardzo się podobała. Jednocześnie nie jest to lektura, która szybko trafiła w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to naprawdę bardzo piękna historia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam miłe wspomnienia po tej lekturze i wszystkim niezdecydowanym również polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tylko znajdzie się w zasięgu mojego wzroku, będzie moja :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, a historia utkwiła mi w pamięci

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się ciekawa i powinna mi się spodobać. Przeczytam na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie zastanawia nietrafione tłumaczenie - jakie delfiny, skoro są one wspomniane kilka razy, w dodatku marginalnie? Bo tuńczyk nie brzmiał wystarczająco dobrze?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od jakiegoś czasu poluje na tę książkę, lecz nie udaje mi się w ramach wymiany, to chyba będę musiała ją kupić, gdyż kolejny raz pozytywna , zachęcająca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie sięgnę po tę książkę jak tylko będę miała okazję -czyli jak znajdę ją na bibliotecznej półce. Nie przekonuje mnie ona na tyle, by ją zakupić. Pozdrawiam 8)

    OdpowiedzUsuń
  11. od dawna mam na nią ochotę i kiedyś z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. widzę, że i Ciebie skusiły pozytywne recenzje :) faktycznie jest to książka w sam raz na wakacyjny, leniwy wypoczynek

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem właśnie w trakcie 'polowania' na tę książkę, bo kusi bardzo po wielu pozytywnych recenzjach :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od dawna prześladuje mnie tak książka. Cały czas mam wyrzuty sumienia, że kupuję jakąś inną a nie tą XD
    Bardzo chcę ją przeczytać - pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, strasznie zazdroszczę możliwości przeczytania tej książki! Ja już od dłuższego czasu na nią poluję i niestety jeszcze nie udało mi się jej "złowić".
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe jest spojrzenie mężczyzny na lekturę,którą chyba głównie czytają kobiety. Będę sobie wpadać do Ciebie częściej by poobserwować ewentualne różnice ;-) Czuj się chomikiem doświadczalnym :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ją niedawno i podobała mi się mimo tego, że nie do końca tego oczekiwałam...

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja książki jeszcze nie czytałam, chociaż przyznam szczerze, że kusi mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam o tej książce wiele. Ba! Nawet zbieram kasę, żeby ją sobie zamówić. Naprawdę jestem ciekawa, jak mi przypadnie do gustu, tym bardziej że raczej wszyscy, których znam, ją wręcz wychwalają. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ew.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mi się podobała, pozwala spojrzeć na świat od innej strony, choć przez moment.

    OdpowiedzUsuń
  21. Podzielam Twoje zdanie o tej książce. Jakby się tak zastanowić, to rzeczywiście - każdy z nas ma coś z Karen. Mimo tej niewielkiej objętości, nad tym dziełem można sporo rozmyślać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tyle już słyszałam o tej książce i bardzo chciałam ją przeczytać. Muszę poszukać w katalogu biblioteki, może już została zakupiona...

    OdpowiedzUsuń
  23. właśnie ją przeczytałam i zrecenzowałam na moim blogu zajrzyj http://anulka1992.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...