Po książkę sięgnąłem po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji. Nie mogłem się oprzeć aby jej nie przeczytać. Ale nie ukrywam że sięgałem po nią z pewną rezerwą, może wynikającą z faktu że książka nie do końca trafi w moje zainteresowania czytelnicze.
Karen, główna bohaterka i narratorka cierpi na pewną odmianę autyzmu, która jednak nie przeszkadza jej w funkcjonowaniu w realnym świecie. Odniosłem wrażenie że jej obecność przeszkadza tak zwanym zdrowym jednostkom. Inność Karen przejawia się głownie w emocjach, a raczej w ich braku. Karen przez wiele lat żyje w swoim wyalienowanym świecie nie mówiąc, nie czytając. Ale ma jedną pasję którą są delfiny. Karen przez swoją chorobę i ograniczenia pokazuje nam świat pełen świeżego spojrzenia na to wszystko, obok czego przechodzimy często bez większych emocji. Czytając książkę w osobie Karen dostrzegamy nasze cechy, często zdeformowane, złe. Autorka Sabina Berman pokazała świat oczami chorej dziewczyny w sposób lekki, zabawny, ale także nostalgiczny. Po przeczytaniu naszła mnie refleksja na temat tego, ile we mnie jest Karen. Czy nie każdy z nas jest na swój sposób dysfunkcyjny? Ja z pewnością jestem. Stwierdzam to po przeczytaniu tej genialnej według mnie książki. Mam coś z autystyka. Dzięki tej opowieści lepiej poznałem siebie.
Książka nie jest zbyt gruba, czyta się ja szybko. Na 234 stronach znajdujemy ciekawą historię pokazaną w sposób nieszablonowy. Książkę polecam wszystkim tym którzy oczekują lekkiej historii, ale jednocześnie dającej możliwość poznania siebie przez pryzmat głównych bohaterów. Książka momentami bawi, momentami smuci. Ale z pewnością nie można przejść obok niej obojętnie. Książkę polecam na wakacyjny odpoczynek.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu
Mnie bardzo interesują wszelaki książki dotyczące ludzkich chorób psychicznych. Też dużo o tej książce czytałam i ciągle się zastanawiam czy jej nie zamówić, ale coraz bardziej się przekonuję,że jednak powinnam ja mieć na swojej półce.
OdpowiedzUsuńMnie również książka bardzo się podobała. Jednocześnie nie jest to lektura, która szybko trafiła w mój gust.
OdpowiedzUsuńDla mnie to naprawdę bardzo piękna historia :)
OdpowiedzUsuńMam miłe wspomnienia po tej lekturze i wszystkim niezdecydowanym również polecam:)
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdzie się w zasięgu mojego wzroku, będzie moja :).
OdpowiedzUsuńCzytałam, a historia utkwiła mi w pamięci
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa i powinna mi się spodobać. Przeczytam na pewno.
OdpowiedzUsuńMnie zastanawia nietrafione tłumaczenie - jakie delfiny, skoro są one wspomniane kilka razy, w dodatku marginalnie? Bo tuńczyk nie brzmiał wystarczająco dobrze?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Od jakiegoś czasu poluje na tę książkę, lecz nie udaje mi się w ramach wymiany, to chyba będę musiała ją kupić, gdyż kolejny raz pozytywna , zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę książkę jak tylko będę miała okazję -czyli jak znajdę ją na bibliotecznej półce. Nie przekonuje mnie ona na tyle, by ją zakupić. Pozdrawiam 8)
OdpowiedzUsuńod dawna mam na nią ochotę i kiedyś z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że i Ciebie skusiły pozytywne recenzje :) faktycznie jest to książka w sam raz na wakacyjny, leniwy wypoczynek
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie 'polowania' na tę książkę, bo kusi bardzo po wielu pozytywnych recenzjach :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna prześladuje mnie tak książka. Cały czas mam wyrzuty sumienia, że kupuję jakąś inną a nie tą XD
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją przeczytać - pozdrawiam !
Och, strasznie zazdroszczę możliwości przeczytania tej książki! Ja już od dłuższego czasu na nią poluję i niestety jeszcze nie udało mi się jej "złowić".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciekawe jest spojrzenie mężczyzny na lekturę,którą chyba głównie czytają kobiety. Będę sobie wpadać do Ciebie częściej by poobserwować ewentualne różnice ;-) Czuj się chomikiem doświadczalnym :P
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno i podobała mi się mimo tego, że nie do końca tego oczekiwałam...
OdpowiedzUsuńA ja książki jeszcze nie czytałam, chociaż przyznam szczerze, że kusi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele. Ba! Nawet zbieram kasę, żeby ją sobie zamówić. Naprawdę jestem ciekawa, jak mi przypadnie do gustu, tym bardziej że raczej wszyscy, których znam, ją wręcz wychwalają. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Ew.
Też mi się podobała, pozwala spojrzeć na świat od innej strony, choć przez moment.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie o tej książce. Jakby się tak zastanowić, to rzeczywiście - każdy z nas ma coś z Karen. Mimo tej niewielkiej objętości, nad tym dziełem można sporo rozmyślać.
OdpowiedzUsuńTyle już słyszałam o tej książce i bardzo chciałam ją przeczytać. Muszę poszukać w katalogu biblioteki, może już została zakupiona...
OdpowiedzUsuńwłaśnie ją przeczytałam i zrecenzowałam na moim blogu zajrzyj http://anulka1992.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń