Po weekendzie spędzonym w Warszawie wylądowałem na Podkarpaciu, gdzie tradycyjnie walczę z katarem alergicznym. Jak na razie leki dostępne bez recepty nie przynoszą zamierzonych efektów. Dzisiaj nie miałem czasu, aby Was odwiedzić, ale zaraz nadrobię zaległości. Miło jest wrócić w to miejsce.
19 komentarzy:
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"
Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...
-
Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...
-
Moi drodzy. Dzisiaj goszczę na blogu niezwykłą kobietę, która z miłości do książek założyła z bratem wydawnictwo NieZwykłe. I tak się ...
-
Spokojne życie znanego gdańskiego dziennikarza – Emila Żądło – zakłócone zostaje po tym, jak ktoś podszywa się pod niego w Internecie,...
Czyli jesteś w moich rejonach? :) Czyżby Bieszczady?
OdpowiedzUsuńNami się nie przejmuj, tylko chłoń widoki ile się da:). I oczywiście lecz się jakoś, bo alergia potrafi uprzykrzyć mocno życie. Może jednak coś silniejszego potrzeba? Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńTe całe alergie są strasznie wkurzające :/ Ja biorę Alermed, ale to chyba tylko na recepte :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby alergia się uspokoiła! Udanego wypoczynku!!
Pozdrawiam! :)
Podziwiaj widoki, gromadź wrażenia, a alergię jakoś zniesiesz :)
OdpowiedzUsuńTylko życzyć poprawy pogody i aby leki zaczęły działać. Widokami się rozkoszuj :).
OdpowiedzUsuńUdanego podkarpackiego wojażowania i wypoczywania. A alergie to podeślij do mnie- już ja jej kilka słów powiem ;)
OdpowiedzUsuńZ alergią rzeczywiście paskudna sprawa. Mi też żadne leki bez recepty nie pomagają a czuję sie jakby po mnie pociąg przejechał, ale cóż zrobić ...
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego cieszę się, że nie mam alergii ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję tego kataru :(
OdpowiedzUsuńNam też miło. Chyba znajdziesz czas na czytanie. Pogoda - jak widzisz, łączy nas ta sama deszczowa chmura. Ech, co za wakacje:)
OdpowiedzUsuńWiem co znaczy alergia i współczuję, zmiany klimatu niosą za sobą pewne dolegliwości, a katar to jeden z gości, których nie cierpię. Miło, że pomimo wszystko pozwalasz nam czuć swoją obecność i nawet, gdy kichasz to nie na wszystko :). Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńZyczę ci powrotu do formy:)Szybkiego.
OdpowiedzUsuńTo życzę tego upragnionego słońca i miłego odpoczynku!
OdpowiedzUsuńA na alergię ostatnio zażywałam jakiś cudowny lek nowej generacji, który miał mnie nie usypiać, nie powodować bólów głowy i być w ogóle genialnym.
Chyba nie muszę dodawać, że po jego zażyciu zasypiałam na kanapie na siedząco... ;)
Zdrowia życzę, rychłego końca napadu alergii, bo jak tu czytać i pisać, gdy oczy pieką a z nosa się leje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie mimo deszczu!
Spróbuj kupić coś na alergię ale na innej substancji czynnej. Może lepiej zadziała. Czasami jesteśmy mniej wrażliwi na jedną a bardziej na drugą. Farmaceutka :P
OdpowiedzUsuńAlergia potrafi być męcząca...
OdpowiedzUsuńMimo wszystko miłego wypoczynku ;)
Zdrowia życzymy, o katarze alergicznym coś wiemy (niestety...)
OdpowiedzUsuńJa się odczulam- trwa to już piąty rok, ale daje efekty. Niestety wymaga to dużo czasu i samozaparcia. Ale teraz wizyta w środowisku pełnym alergenów nie jest tak uciążliwa jak dawniej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja w przyszły piątek wyruszam do Krakowa i mam nadzieję, że katar przeziębieniowy mnie nie dopadnie ;)
OdpowiedzUsuń