Napisałem długiego posta i ten nagle zniknął...Sam nie wiem jak to się stało, możliwe że to wynik innego układu klawiatury gdyż na wakacjach korzystam z netbooka ze względu na jego wielkość i wagę. No cóż...pogoda mnie nie rozpieszcza, ciągłe opady doprowadziły do tego, iż duża wilgotność powietrza i niskie temperatury doprowadziły do mojego przeziębienia. Jestem alergikiem i astmatykiem i prawie każda podróż w te strony kończy się chorobą, niezależnie od pory roku. Do tego przez parę dni miałem problemy z komputerem, którego oddałem do naprawy. Dzisiaj go w końcu odzyskałem i znowu wszystko śmiga. Oczywiście w czasie wolnym oddaję się czytaniu. Jestem po lekturze książki "Przewrotność dobra" autorstwa Jolanty Kwiatkowskiej. No cóż...autorka znana do tej pory z serii raczej lekkich i przyjemnych książek podążyła totalnie w drugą stronę. "Przewrotność dobra" to książka o Dorocie i jej otoczeniu. Dorota jest niechcianym dzieckiem i od dzieciństwa tego doświadcza. Widzimy Dorotę jako dziecko, a następnie w życiu dorosłym. Autorka doskonale porusza w książce kwestię patologicznych relacji rodzinnych, ale także doskonale uwypukla kobiecość Doroty jako kobiety. Doskonale pokazane mechanizmy psychologiczne- obyczajowe i religijne. Bohaterka żyje w skrajnych światach, czasami się wykluczających. Mam nadzieję że książka szybko znajdzie wydawcę i będzie dostępna dla szerszej grupy czytelników. Ja ją przeczytałem dzięki uprzejmości autorki. Cieszę się że zostałem obdarzony takim zaufaniem. To dla mnie duże wyróżnienie i jestem za nie ogromnie wdzięczny autorce. To dla mnie wyjątkowe wyróżnienie. Mam tylko nadzieję że autorka nie będzie mi miała za złe tego, że napisałem
Drugą książką która jest na mojej "tapecie" jest "Mariola,moje krople.. autorstwa Małgorzaty Gutowskiej. Egzemplarz, za który jestem niezmiernie wdzięczny otrzymałem od Autorki z piękną dedykacją. Przyznam się bez bicia że nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po tej lekturze. Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ale o niej napiszę więcej gdy przeczytam ostatnią stronę. Autorka doskonale trafiła w mój gust czytelniczy.
Funkcjonowanie z tymi przypadłościami musi być naprawdę męczące, trzymaj się dzielnie i wypoczywaj! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku chyba pogoda nikogo nie rozpieszcza. Książki jedyni pocieszyciele w taką pogodę :). Mariolkę przeczytałam jakiś czas temu też przypadła mi do gustu. Teraz czekam na 3 część "Cukierni pod Amorem"
OdpowiedzUsuń"Mariola ..." też nie dawno została przez mnie przeczytana i chociaż co nie pamiętam, to lektura i tak była i ciekawa i śmieszna ;)
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę na Mariolkę :) a co do pogody to faktycznie jest fatalna i zdecydowanie mało wakacyjna
OdpowiedzUsuńZazdroszczę iż masz możliwość przeczytania szczególnie ,,Mariolę..''. Sama jestem jej ogromnie ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Mariolę" już jakiś czas temu... Świetna jest:)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekamy na książkę o Dorocie, a Tobie życzymy zdrowia i sprawnego komputera ;-)
OdpowiedzUsuń"Mariolę..." mam ochotę przeczytać, chyba jestem na nią zapisana w "Włóczykijce".
Pozdrawiam.
Też mam w planach "Mariolę..."
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę ;)
OdpowiedzUsuńNa książkę "Mariola, moje.." poluję od dawna i mam nadzieję, że w końcu trafi w moje łapki:)
OdpowiedzUsuńPodkarpacie nie jest takie złe, pogoda jak wszędzie - proszę tu na nas winy za choroby nie zwalać :P
OdpowiedzUsuńBieszczady są piękne, reszta dzika i szalona - jak można narzekać? :)
Ja na wyjeździe, nie przeczytałam żadnej książki, a o dostępie do internetu mogłam pomarzyć;)
OdpowiedzUsuń"Mariolę..." czytałam. Komedia sytuacyjna jednego miejsca, tak bym ją nazwała, śmieszy i bawi :)
Kuruj się ;] Lepszej pogody życzę ;)
OdpowiedzUsuń