"Wirus Ebola w Helsinkach" - Taavi Soininvaara

  Właśnie zakończyłem czytanie „Wirusa ebola w Helsinkach autorstwa Taviego Soininvaara. Sam autor należy do grupy najpoczytniejszych pisarzy w Finlandii. Z zawodu jest prawnikiem. Gdy książka odniosła niebywały sukces w 2000 roku postanowił porzucić wyuczony zawód i zająć się wyłącznie pisaniem Zamknąłem książkę i zastanawiam się, co mam napisać? Że książka była dobra, a nawet więcej – tak ją odebrałem, że akcja toczy się wartko – zgadza się, że miałem wrażenie, że sam pomysł na książkę nie jest nowy? Tak pomyślałem, ale samo czytanie zrewanżowało mi wszystkie moje (może niesłuszne podejrzenia). To pierwsza książka tego autora, którą przeczytałem. I powiem wprost – książka ma coś w sobie i obgryzłem przy niej wszystkie paznokcie.

   Już tytuł zdradza, co jest tematem przewodnim książki – wirus ebola, a raczej wynalezienie szczepionki, która go unieszkodliwia. Naukowiec Arto Ratamo znajduje kod unieszkodliwiający śmiercionośnego wirusa i zapisuje jego wzór. Kolejny dzień z życia naukowca, który wkrótce obróci jego życie o 180 stopni. Od następnego poranka rozpoczyna się jego życiowy koszmar, ciągle ucieczki i wyścig z czasem. Wie doskonale, co jest na wadze tej gry. Czy jego córka jest na pewno bezpieczna z matką nieżyjącej córki? Kto usiłuje go zabić?

  Ja szczególnie jestem zadowolony z takiego tłumaczenia. Jest naprawdę dobre, jako czytelnik doskonale wiem, o co chodzi w trakcie kolejnych akcji. Z pewnością przekład z języka fińskiego nie należał do najłatwiejszych, dlatego tym większy szacunek dla tłumaczki Pani Bożeny Kojro.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


12 komentarzy:

  1. No i kolejna książka do przeczytania na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że mamy podobne odczucia po lekturze:). Mi również bardzo się spodobała. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka od jakiegoś czasu jest na mojej liście do przeczytania. Niestety póki co w bibliotece nie mogę jej dostać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest na mojej półeczce, a recenzja na blogu ;] Pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również się podobała, tylko główny bohater był trochę przerysowany, zawsze udawało mu się uciec, niczym Bruce Willis ze "Szklanej pułapki" ;) I zgadzam się Z Tobą co do tłumaczenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcający opis, tematycznie skojarzyło mi się z książką Robina Cooka "Epidemia" jeżeli lubisz thrillery medyczne polecam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło mi poinformować, że nominowałam Cię do One Lovely Blog Award. Szczegóły zabawy na mojej stronie. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i też mi się podobała :)
    Nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award. :) Informacje w moim dzisiejszym poście. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałeś nominowany do One Lovely Blog Awards :) - info na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieję, że niedługo będzie mi dane ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię tego typu ksiązki i filmy, więc chetnie przeczytam. Myślę że książkę się wprost połyka :)

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...