Rozmowa z Marią Ulatowską - autorką "Sosnowego dziedzictwa".

1. Marysiu. Z zawodu jesteś prawnikiem, jak zdążyłem zauważyć wielką miłośniczką zwierząt i ich obrońcą. Czy stąd po części pomysł napisania pierwszej książki?

   Mój zawód i moja sympatia do zwierząt nie mają nic wspólnego z chęcią napisania książki. Napisałam ją, bo zawsze chciałam pisać, a czas na to znalazłam dopiero na emeryturze

2.  Książka była silnie promowana przez wydawnictwo które ją wydało. Co jest w niej takiego wyjątkowego? 

  Co jest wyjątkowego w książce - muszą ocenić sami czytelnicy. A Wydawca ja promował, bo to dobre Wydawnictwo - po prostu.

3. Postacie są bardzo pozytywne, a środowisko wręcz sielankowe. Skąd pomysł na właśnie takich bohaterów? Jest tam również pokazana para homoseksualna. Wszystkie osoby pokazujesz w sposób ciepły sprawiając że nie sposób obdarzyć ich sympatią. Nie bałaś się oceny ludzi, którzy są przeciwni "innym" związkom? 

  Postacie są pozytywne, bo lubię miłych i dobrych ludzi. Czyż nie wystarczy nam, ze wokół nas jest tyle zła, niegodziwości, podłości i głupoty? Mnie wystarczy - więc już nie chcę o tym czytać w książkach. Czytając chcę właśnie odpocząć i zrelaksować się. Ale nie wszystko w tej książce jest takie miłe. Czy nie zauważyłeś okropności wojny, Powstania Warszawskiego, tragicznej śmierci rodziców Anny, jej poronienia i rozwodu? To wszystko sielanka? A dylemat rodziny, która przygarnęła powstańczego "podrzutka", matkę Anny, dając jej nazwisko, miłość i dobrobyt? Wreszcie Annie zaczęło się w życiu układać, odziedziczyła Sosnówkę, poznała miłych i dobrych ludzi. Zawsze tak jest - raz z górki, raz pod górkę. A co do pary homoseksualnej - czyż nikt nie wie, że takie osoby są wśród nas? Dlaczego to miałoby mnie dziwić lub oburzać? A już najmniej interesują mnie opinie takich "świętoszków", co to modlą się po figurą, a diabła mają pod skórą.

4. Pokazujesz różnych ludzi w różnych perspektywach życia. Jaka osoba jest Tobie najbliższa?

  Wszystkie postacie z książki są mi bliskie.

5.Nie bez znaczenia również są dwie perspektywy czasowe, które się uzupełniają. Możesz czytelnikom przybliżyć ich znaczenie?


  W książce teraźniejszość miesza się z przeszłością. Dlaczego tak jest - to chyba jasne - chodzi o wyjaśnienie, jak to się stało, że Anna stała się właścicielką Sosnówki.


6. Czy książka zawiera elementy autobiograficzne?

  W tej książce nie ma elementów autobiograficznych. Natomiast powstańcze losy bohaterów książki, to losy osób z mojej rodziny - znane mi z ich opowiadań.

7. Znając Ciebie od jakiegoś czasu doskonale wiem że kochasz również  przyrodę. Czy w "Sosnowym dziedzictwie" opisujesz znane Tobie zakątki Polski? 

  Tak. Sosnówka to w rzeczywistości pewne miejsce na Mazurach, między Szczytnem a Biskupcem. Las, jezioro, prywatny ośrodek wypoczynkowy - nie dwór szlachecki, lecz zwykły ośrodek. A klimat, otoczenie i sosnowe zapachy - właśnie stamtąd.

8. Na co możemy liczyć w kontynuacji "Sosnowego dziedzictwa"? Wiem że książka ma się pojawić w maju.


  W  kontynuacji "Sosnowego dziedzictwa" poznajemy dalsze losy bohaterów tej powieści. Losy Anny, Jacka, małego Florka, Dyzia, Irenki itd. Pojawia się też córka mecenasa Witkowskiego oraz ... ale nie chcę zdradzać, co jeszcze, przeczytajcie państwo sami.

8. Gdzie i kiedy są organizowane z Tobą spotkania autorskie?

   Wydawca na razie nie organizuje spotkań autorskich. Będzie można mnie spotkać na Targach Książki w Warszawie, 15 maja o godz. 12.oo. Zjawiam się tez na niekomercyjnych spotkaniach organizowanych przez biblioteki.

Dziękuję serdecznie i życzę w imieniu swoim i czytelników kolejnych wspaniałych książek i wiernych czytelników. 

(Wywiad w formie e-mailowej 14.04.2011)

Chłopiec z latawcem - Khaled Hosseini

   Afganistan, lata 70. Dwunastoletni Amir, syn zamożnego Pasztuna z Kabulu, wychowuje sie w domu bez kobiet. By zyskać uznanie w oczach ojca, wygrywa zawody latawcowe. Pomaga mu w tym starszy o rok Hasan, służący i towarzysz zabaw. Amir jest świadkiem, kiedy na Hasana napada banda miejscowych chłopaków pod wodzą psychopatycznego Asefa, który gwałci chłopca. Z tchórzostwa i wyrachowania nie staje w jego obronie, a nawet doprowadza do sytuacji , w której Hasan musi opuścić ich dom.
   Ćwierć wieku później dorosły Amir mieszka w USA, gdzie po wkroczeniu wojsk radzieckich do Afganistanu wyemigrował wraz z ojcem. Ożenił się, jest szczęśliwy, wiedzie dostatnie życie. Został pisarzem. Mimo to nie odstępuje go poczucie winy, świadomość własnej zdrady. I los daje mu szansę, by dokonać zadośćuczynienia. Od ciężko chorego wspólnika swojego zmarłego ojca dowiaduje się, że
Hasan nie żyje. Zamordowali go talibowie. To nie jedyna szokująca wiadomość: dawny towarzysz zabaw był w rzeczywistości jego przyrodnim bratem. Amir zdaje sobie sprawę, że musi zdobyć się na odwagę i powrócić do rządzonego przez talibów Kabulu. Chcąc ocalić siebie, musi uratować Sohraba - osieroconego przez Hasana syna...

  Książka opowiada o ludzkiej tragedii, o tajemnicach często utajonych w czterech ścianach albo w rodzinach. Nie można uciec od przeszłości, od traumy  z dzieciństwa, od bólu i krzywdy którą ktoś zadał. Czy to że było się dzieckiem jest wystarczającym usprawiedliwieniem? W pewnych momentach miałem wrażenie że autor dzieli się z nami kawałkiem własnego życia. Dlaczego? Może wynika to stąd że książka jest bardzo osobista. Możliwe że tylko ja ją tak odbieram. Odebrałem ją z mieszanymi odczuciami, jakoś nie było we mnie zachwytu jak u innych gdy przeczytałem ostatni akapit. Książka wywołała we mnie emocje, ale były one jakieś kanciaste, nie do końca sprecyzowane, właściwie tępe. Nie umiałem się do końca w tym wszystkim w pełni odnaleźć. Właściwie książkę zakupiłem gdy wysłuchałem wiele pochlebnych recenzji. Książka w sumie jest ciekawa, ale możliwe że ja nie dorosłem do tego, aby przyjmować na swoje barki historie, które będzie mi ciężko unieść.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...