Dziennik z podróży po Indiach - Janusz Kolasa

   Janusz Kolasa - z wykształcenia inżynier, z zamiłowania żeglarz i zafascynowany Azją podróżnik. Odbył kilka wielomiesięcznych podróży po tym kontynencie. Zwiedził między innymi Tajlandię, Laos, Kambodżę, Bangladesz i Indie. W czasie każdej z tych podróży prowadził dziennik, na bazie którego powstała niniejsza książka.

   Książka dedykowana jest tym, którzy chcą odkrywać samodzielnie nowe zakątki świata bez pośrednictwa biur podróży. Samodzielne podróżowanie nie wymaga odwagi ani dużych pieniędzy. Wystarcza wola obejrzenia czegoś nowego i determinacja w przygotowaniu podróży, w myśl zasady: „podróże kształcą wykształconych”.
Ktoś powiedział, że kraj ten został dawno odkryty, lecz do tej pory czeka na zrozumienie - jest to cała prawda o Indiach. Indie bowiem jednych zachwycają, innych odpychają. Zachwycają tych, którzy odnajdą tutaj zabytki z początku cywilizacji i niezwykle uduchowioną atmosferę, a także bardzo przyjaźnie nastawione do białego człowieka społeczeństwo. Odpychają zaś ludzi, którzy zbyt mocno przywiązani są do kultury Zachodu. W Indiach dostrzegą oni same negatywy: biedę, zacofanie i wszechobecną religijność na pograniczu karykatury.
 W książce opisuję mało znane miejsca i zdarzenia historyczne, przedstawiam także wątki z życia Mahatmy Gandhiego, Matki Teresy z Kalkuty i Krzysztofa Kolumba.
(tekst z okładki)

 Gdyby ktoś mnie zachęcił do przeczytania tej książki to na pierwszy rzut oka bym się głęboko zawahał.  Dlaczego? Mam pewne wymagania co do książek. Ale od początku. Autor przedstawia nam - czytelnikom - relacje z dwumiesięcznej podróży. Każdy dzień dokładnie opisany. Autor interesująco pokazuje nam miejsca nieznane z przewodników, które możemy zakupić w księgarniach. Zapoznaje nas z kulturą tamtych miejsc oraz z lokalnymi zwyczajami. A trzeba przyznać że robi to w sposób ciekawy. Jest jednak coś co mi się nie podoba. Pan Kolasa mógł sobie darować opisy w stylu że w danej chwili zapala papierosa. Uważam że informacje tego typu nie interesują czytelników. Inna sprawa to całkowity brak zdjęć (w końcu to książka podróżnicza i wypada umieścić jakieś zdjęcia z podróży poparte ciekawymi opisami). Nie wspomnę o papierze na jakim jest wydana książka. Generalnie dobrze się czyta, treść jest bardzo bogata w szczegóły. Ja książkę przeczytałem w ciągu paru godzin  mimo objętości 375 stron. Polecam pasjonatom dalekich krajów i interesującym się kulturą  Indii.  Janusz Kolasa podaje nam fakty których nie przeczytamy w innych książkach i to jest chyba główny walor tej książki. Bogactwo szczegółów. Styl pisania jest również poprawny, więc czyta się z przyjemnością.
  

Pustkowia - Blake Crouch

  Ceniony autor powieści kryminalnych Andrew Thomas wypoczywa w zaciszu swego domu nad jeziorem, szykując się do promocji kolejnej książki. Idylla przeradza się w koszmar, kiedy list, który początkowo uznał za makabryczny żart, okazuje się autentyczną wiadomością od mordercy. Na terenie jego posiadłości w płytkim grobie spoczywają zwłoki kobiety bestialsko zamordowanej nożem z jego własnej kuchni. Na ciele znajdują się ślady krwi pisarza. Prześladowca wydaje się niepokojąco dobrze znać jego każdy krok Andrew oraz szczegóły z jego życia...
By nie narażać bliskich na zemstę nieznanego wroga, a siebie samego na konfrontację z policją, pisarz podejmuje grę narzuconą przez mordercę. Wykonując jego polecenia, wyrusza w drogę przez piekło, bez gwarancji powrotu...
( z okładki ksiażki) 

  Książkę przeczytałem w trzy wieczory. Przeczytałem i poczułem pewien niedosyt...że to już koniec tej opowieści. Okazuje się że autor napisał tę książkę pod wpływem swojej przeprowadzki do stanu Colorado. Muszę przyznać że pomysł przedni i wyobraźni autorowi nie brakuje. Opowieść jest pokazana z punktu widzenia ofiary czyli Andrewa Thomasa, a sam język jakim posługuje się autor jest bardzo poprawny i to również dodatkowo wpływa na to że książkę czyta się jednym tchem. Z każdą kolejną stroną wiele się zmienia, czasami czułem wielkie napięcie na sobie zapominając że to nie ja jestem osobą z którą ktoś zagrał w niebezpieczną grę. Podoba mi się w tej książce jeszcze jedno - autor oszczędza zbędnych opisów i długich dialogów. Wszystko jest przemyślane, doskonale wyważone. Książka dla wszystkich którzy lubią napięcie, a nie znoszą opisów w stylu Kuby Rozpruwacza i hektolitrów krwi. Autor nam tego oszczędza. Książka naprawdę zaskakuje bardzo pozytywnie.  Jeżeli tylko pojawią się kolejne pozycje tego autora to ja z pewnością po nie sięgnę. Autor nie jest psychologiem, ale doskonale pokazuje mechanizmy jakie zachodzą między katem a ofiarą. Wszystko pokazane w sposób czytelny, bez zbędnych stron. Ja gdy zakończyłem zastanawiałem się czy autor korzystał z pomocy specjalistów z kryminologii. Książka jest jedną z lepszych które czytałem w tym gatunku i polecam wszystkim wielbicielom thrillerów oraz kryminałów.


Ksiażka przekazana od Wydawnictwa Replika za co serdecznie dziękuję

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...