Być dzieckiem w ciele dorosłego

  Przechadzam się po Waszych blogach, czytając Wasze recenzje i inne wpisy. Ale czegoś mi brakowało. Przeczytałem kolejne rozdziały "Melancholii..." i będę błagał autora o wysłanie mi pozostałych. Tomasza - głównego bohatera powieści spotyka wiele przygód, ale dopiero teraz zaczyna się wszystko komplikować i autor wprowadza wielkie napięcie co do dalszych losów bohaterów. Ale póki co moja druga książka została na dysku w Bydgoszczy, więc otworzyłem sobie program biurowy i postanowiłem napisać coś dla siebie, a może dla dzieci znajomych? Tym razem postanowiłem zmierzyć się z bajką. To dla mnie zupełna nowość, ale jak zauważyłem, pisanie jej sprawia mi wiele radości. Kto z nas nie jest w środku dzieckiem i nie chce czasami powrócić do krainy baśni i legend? Dlaczego nie napisać własnej bajki? Takiej z babcią która otulała nas do snu, z krainą która istnieje gdzieś, poza doświadczeniami dorosłych? Nie wiem co z tego wyjdzie. Zacząłem i samo się pisze. Bohaterowie sami wołają, aby powoływać ich  do życia. Czy może być inaczej?

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię baśnie i strasznie jestem ciekawa, cóż tam dla nas szykujesz:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa co wyniknie z tej ,,bajki''. Trzymam w kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam mam w planach jedną bajkę, więc trzymam kciuki! Wierzę, że wyjdzie z tego coś dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na pewno jestem dzieckiem przynajmniej w środku :)
    Baśnie to bardzo trudna sprawa, jeśli mają być dobre. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"

  Wracam z książką, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie, a o depresji wiem dużo nie tylko ze strony naukowej, ale z własnego doświadcze...