Na przeczytanie tej książki czekałem z niecierpliwością. Obsypana pozytywnymi recenzjami sprawiła, że nie mogłem się oprzeć i jej nie przeczytać. Jak się okazało bardzo słusznie. Historia Izabeli Wieniawskiej , jej rywalizacji z dziennikarzami o awans i babcia...Chyba tym autorka mnie kupiła. Ja kocham wiejskie, spokojne miejsca, a jeżeli w takowych mieszka babcia, wtedy nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Do tego problemy z Morawskim, nowym właścicielem nieruchomości i miłość rodząca się z nienawiści sprawiły że książkę pochłonąłem. Podoba mi się lekkość pisania, jaką posiada autorka. Aleksandra Tyl doskonale buduje historię i dba o detale opisów, które nie są ani nudne, ani długie. Do tego ciekawe dialogi i temat, z którym doskonale sobie poradziła. Dawno nie czytałem tak ciepłej historii, która autentycznie mnie porwała swoją prawdziwością. Mimo że książka jest skierowana dla kobiet, ja sam odnalazłem wiele interesujących scen dla siebie. Niektóre mnie rozbawiły do łez, inne sprawiły że się zamyśliłem i zatrzymałem nad tekstem. Autorkę dopisuje do prywatnej listy ulubionych, polskich autorów.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu
Czytałam ją już jakiś czas temu, ale rzeczywiście to bardzo ciepła i przyjemna lektura:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Książka zapowiada się całkiem przyjemnie, ale ja mimo to mam jakieś opory przed jej przeczytaniem. Na razie sobie odpuszczę. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńBabcia i pełnia szczęścia, po prostu muszę przeczytać :) Okładka z pewnością nie do zapomnienia, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńmnie przyciąga już sama okładka, książka jednak będzie musiała troszkę poczekać na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńPamiętam ten bum pozytywnych recenzji, ale mnie do dzisiaj nie udało się przeczytać tej książki... Może kiedyś to nadrobię.
OdpowiedzUsuń