"Aleja bzów" - Aleksandra Tyl

  Na przeczytanie tej książki czekałem z niecierpliwością. Obsypana pozytywnymi recenzjami sprawiła, że nie mogłem się oprzeć i jej nie przeczytać. Jak się okazało bardzo słusznie. Historia Izabeli Wieniawskiej , jej rywalizacji z dziennikarzami o awans i babcia...Chyba tym autorka mnie kupiła. Ja kocham wiejskie, spokojne miejsca, a jeżeli w takowych mieszka babcia, wtedy nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. Do tego problemy z Morawskim, nowym właścicielem nieruchomości i miłość rodząca się z nienawiści sprawiły że książkę pochłonąłem. Podoba mi się lekkość pisania, jaką posiada autorka. Aleksandra Tyl doskonale buduje historię i dba o detale opisów, które nie są ani nudne, ani długie. Do tego ciekawe dialogi i temat, z którym doskonale sobie poradziła. Dawno nie czytałem tak ciepłej historii, która autentycznie mnie porwała swoją prawdziwością. Mimo że książka jest skierowana dla kobiet, ja sam odnalazłem wiele interesujących scen dla siebie. Niektóre mnie rozbawiły do łez, inne sprawiły że się zamyśliłem i zatrzymałem nad tekstem. Autorkę dopisuje do prywatnej listy ulubionych, polskich autorów.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


5 komentarzy:

  1. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale rzeczywiście to bardzo ciepła i przyjemna lektura:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zapowiada się całkiem przyjemnie, ale ja mimo to mam jakieś opory przed jej przeczytaniem. Na razie sobie odpuszczę. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Babcia i pełnia szczęścia, po prostu muszę przeczytać :) Okładka z pewnością nie do zapomnienia, bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie przyciąga już sama okładka, książka jednak będzie musiała troszkę poczekać na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam ten bum pozytywnych recenzji, ale mnie do dzisiaj nie udało się przeczytać tej książki... Może kiedyś to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...