Kiedy rodzi się nowe dziecko...

 Zaczynałem pisanie i przerywałem. Męczyło mnie to, ale jednocześnie nie potrafiłem bez tego żyć. Opowiadanie na Halloween II napisałem pięć minut przed terminem oddania. Od kilku miesięcy miałem jakiś dziwny stan niemocy twórczej. Niby coś tam pisałem, ale to nie było to. Przeżyłem załamanie, kiedy zrozumiałem że moja druga powieść nadaje się wyłacznie do przerobienia tekstu, a raczej napisania od początku. I tak właśnie będzie teraz... pisze powoli, delektując się każdym zdaniem i słowem. Celebruję chwile uruchamiając wodze wyobraźni. Smakuję każde słowo. Dziwne jest to, jak podchodzę do pisania rok po wydaniu debiutanckiej powieści. Zrobiłem krok milowy, mam nadzieję że w dobrym kierunku. Mam to szczęście że ostatnio czytam dobre książki, które wiele wnoszą do mojego pisania. I ja mam zamiar napisać WARTOŚCIOWĄ powieść, nie kolejne czytadło, których są setki na rynku. Tym razem do sprawy podszedłem rzetelnie. Zrobiłem plan książki. Oczywiście wiele się zmieni a trakcie pisania, ale zawsze jednak coś zostanie z tego, co mam pierwotnie do przekazania. A efekt końcowy? Mam nadzieję, ze mnie tym razem zadowoli. 



 
Nie jestem asertywny. Ciągle sobie powtarzałem, że nie zakupię żadnej książki (szczególnie Doroty Masłowskiej). Wystarczyła wizyta w Empiku i wyszedłem z własnym egzemplarzem książki. Nie wiem jak to się stało. Znalazłem się tam celem zakupienia drobnego prezentu dla znajomej, a wyszedłem z książką. Niepotrzebnie otworzyłem i przeleciałem wzrokiem kilka linijek. Masłowska mnie przywołała.  Nie lubię takich dni. Jestem słaby, a przecież mam stosy do czytania.


9 komentarzy:

  1. Życzę powodzenia w pisaniu. Spokój i cisza oraz chwile relaksu to chyba najważniejsze, kiedy się tworzy. Mam nadzieję, że tym razem będziesz zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. życzę powodzenia i mnóstwa weny twórczej :) wierzę, że napisanie powieści to ciężka sprawa... ja choć piszę tylko ich recenzje, mam czasem ogromną niemoc, blokadę, brak weny i przez kilka dni nie potrafię sensownie sklecić nawet dwóch zdań... :) wiec POWODZENIA! trzymam kciuki :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu twojego postu pozostaje mi jedynie życzyć ci dużo weny twórczej i wytrwałości w dążeniu do celu napisania wartościowej książki. Tak więc powodzenia.
    Co do nałogu kupowania książek, to znam ten ból, lecz na szczęście nieco się z niego wyleczyłam. Po prostu staram się omijać szerokim łukiem wszelkie księgarnie :-) Nie zawsze mi to wychodzi, ale jest już lepiej niż na początku, kiedy to wychodziłam z ,,tonami'' książek i pustym portfelem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęście ja mieszkam w małej miejscowości, w której nie ma księgarni:) to trochę pomaga:)
    Życzę ci ogromnej radości z pisania i weny od samego początku do końca. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również życzę Ci, żeby wena towarzyszyła Ci każdego dnia, w każdej chwili. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Masłowską, to miałam to samo, ale mi się udało oprzeć.
    Weszłam dziś po prezent dla chłopaka do księgarni i już prawie miałam w rękach nową Masłowską. No, ale przecież mam zakaz kupowania nowych książek... no i udało się, doszłam do kasy tylko z tym po co przyszłam... a przy kasie pani pyta się, czy może jestem zainteresowana bo mają Lawrenca Durrella za 5 zł
    Żenujący brak silnej woli. Ale cieszę się, że ktoś też tak ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najważniejsze aby tą nieprzepartą potrzebę pisania którą posiadasz spełniać z optymizmem a w pisaniu chyba ( tak myślę ) liczy się najbardziej ta radość z możności przelania swych myśli na papier :) Życzę Ci więc przede wszystkim natchnienia i spokoju w którym możesz tworzyć , dobrych pomysłów na dobrą książkę i jak najmniej chwil zwątpienia a jeżeli takowe nastaną aby szybko znikały :)
    Dużo optymizmu i pozytywnej energii - trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam serdecznie, oczywiście z dużym uśmiechem :)

    ps. ciężki jest żywot nałogowca ,odwyk za odwykiem a i tak gdy staniemy oko w oko z obiektem pożądania - silna wola chwieje się w posadach :)Ja ostatnio zakupiłam na Allegro aż 11 szt pozycji Agaty Christie a szukałam tylko jednego tytułu ale że...( i tu się zaczyna pokrętne tłumaczenie nałogowca )była świetna okazja cenowa to ...czekam teraz na dostawę :)

    Łączę się w czytelniczym nałogu i jeszcze raz pozdrawiam serdecznie :)



    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam zaraz słabe dni ;)
    Trzymam kciuki za napisanie pięknej powieści, takiej, którą czytelnik chciałby mieć na półce u siebie a nie w bibliotece :)
    Pozdrawiam,
    Monika.

    OdpowiedzUsuń

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...