Naprawdę nie wiem, co mam
napisać. Zacznę od okładki. Postać odwróconego anioła i tytuł jasno sugeruje,
że książka będzie o religii. Dosyć ascetyczny i ponury obrazek przyciągał mój
wzrok. Ile razy przeglądałem książkę w Empiku, tyle razy miałem ochotę na jej
zakup. Nie ma krzykliwej okładki jak inne, ale jednak przyciągała mnie do
siebie. W końcu udało się. Egzemplarz wszedł w moje posiadanie i czym prędzej
zabrałem się do lektury. I to był błąd. Żałuję, że kryminał się zakończył i już
czekam na kolejne części. Błędem był fakt, że sięgnąłem po książkę tak późno. Nie
zdarza mi się to często. Lekturę zakończyłem kilkanaście godzin temu, ale
ciągle nie mogę się otrząsnąć z tego, co przeczytałem i pewnie jeszcze trochę
to potrwa. Trudno jest mi uwierzyć, że „Carnivia. Bluźnierstwo” jest debiutem
literackim. Otrzymujemy doskonały styl, przemyślane dialogi, dokładne opisy
miejsc. To się nie mogło nie udać.
Początek
był dla mnie zaskakujący, chociaż po tytule i jak pisałem po okładce mogłem domyślać
się, że chodzi o religię. Na początku tej fascynującej historii czytelnik
dostaje już sporą dawkę emocji. Woda wyrzuca na brzeg nieżyjącego człowieka w
stroju kapłańskim. Identyfikacja wskazuje, że jest to kobieta przebrana za
duchownego, a na dodatek na jej ciele widnieją tajemnicze znaki, które prawdopodobnie
są znakami okultystycznymi. W trakcie czytania dzieje się wiele, a ja zostałem
prawie uziemiony zastanawiając się nad rozwojem sytuacji. A mamy tutaj zależności
religijne i polityczne, związane z przeszłością. Autor napisał, że wszystko
jest fikcją literacką, ale jakoś jest mi trudno w to uwierzyć. Pewne operacje,
o których jest mowa miały miejsce w przestrzeni politycznej.
Bardzo dobrym wybiegiem jest pokazanie
pięknych miejsc, a do tego umiejscowienie akcji w wirtualnej społeczności,
która jest dokładną kopią Wenecji. Autor doskonale rysuje postacie, nadając im
doskonale charaktery i pokazuje prawdziwą twarz oprawców. Jonathan Holt
doskonale pokazał detale ludzkiej podłości, ale czyni to w sposób ludzki, nie
epatując przesadnie wulgarnością. Inna cecha, która mnie zachwyciła, to połączenie
społeczności Carnivilii oraz świata rzeczywistego. Autor doskonale przeplata
dwa światy.
Wielowątkowe akcje nie są przeszkodą w
czytaniu, a niezbyt rozbudowane rozdziały są atutem. Pisarz do końca trzyma nas
w napięciu. Trudno jest przewidzieć zakończenie tej historii i szybko o niej zapomnieć. Jonathan Holt stawia pytania o przeszłość
polityczną i religijną, ale i przyszłość dotyczącą kapłaństwa kobiet w kościele
katolickim. Robi to niezwykle dyplomatycznie, nie urażając niczyich uczuć i
przekonań. Serdecznie polecam. Naprawdę warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.