W chwili, w której usłyszałem o
tej historii, wiedziałem że muszę ją przeczytać. W weekend rozpocząłem czytać
e-booka, oraz wybrałem się na film pod tym samym tytułem, który zrobił na mnie
duże wrażenie, aczkolwiek jest tylko zarysem całej książki.
Poznajemy nastoletnią Filomenę, która zachodzi
w ciążę i zostaje skierowana do Roscrea, w hrabstwie Limerick, co ma uchronić
rodzinę przed wstydem ujawnienia narodzin można powiedzieć bękarta w oczach
wielu ludzi. Zakonnice prowadzący dom dla tych kobiet, nie pozwalają im rodzić
ze znieczuleniem, wiele kobiet i dzieci umiera w trakcie porodu, nie mogąc
znieść bólu rodzenia. Siostry nie podają żadnych środków uśmierzających ból, wmawiając
młodym kobietom, że to część ich pokuty za grzech rozpusty. Dziewczyny milczą i
robić to, czego żądają od nich siostry. Często po narodzinach pozostają przez
kolejne lata pracując ciężko dla zakonnic, co ma być odpłatą za ich przyjęcie i
skromne utrzymanie. Kobiety są manipulowane i wmawiane są im teorie, w które
wierzą. Każdy bunt zostaje ugaszany.
Zakonnice prowadzą również adopcje dla
bogatych mieszkańców, głownie z USA przyjmując duże pieniądze i wchodząc w
układy nie będącymi do końca legalnymi. Anthony jest synem Filomeny i
jednocześnie od dziecka przyjaźni się z Mary – córką przyjaciółki Filomeny,
która podziela jej los. Razem wzrastają, ale niestety dzieje się coś, co
powoduje duży niepokój w domu zakonnym. Filomena dowiaduje się, że jej dziecko
oraz Mary mają zostać oddane do adopcji. Sama kobieta p[od przymusem podpisuje
stosowne dokumenty, w których zrzeka się syna i oświadcza, że nie będzie nigdy
go poszukiwała. Anthony i Mary trafiają
do bogatej rodziny w Stanach Zjednoczonych. Na tym zakończę, nie chcąc pisać
zbyt wiele o tej historii, która mną wstrząsnęła.
Przy
„Tajemnicy Fiolomeny” nie można przejść do porządku dziennego i przeczytać jej
jak zwykłą powieść. Historia została oparta na faktach, została podparta
fotografiami i kopiami dokumentów. Nie spodziewałem się tak dużych emocji w
trakcie czytania. Anthony już w czasie narodzin został zakazany na przegraną,
mimo że w życiu i w pracy zaszedł wysoko. Każdy, kto zna podstawy psychologii,
zdaje sobie sprawę z faktu, w którym wynika że tacy ludzie ciągle poszukują
nowych bodźców i akceptacji. Nie są zdolni to budowania prawidłowych relacji z
otoczeniem, ubierają maski i prowadzą walkę sami ze sobą. Autor doskonale
nakreślił postacie i ich wrażliwości psychologiczne. Historia porusza problem
akceptacji, samotności, ale również potrzebę odkrycia prawdy bez względu na
cenę, którą przyjdzie za tę prawdę zapłacić. W tej historii nie można nie
oceniać. Ktoś sprawił, że umiera człowiek chory na AIDS. Można powiedzieć, że
jest sam sobie winny. Czy oby na pewno?
A gdyby inaczej potoczyło się jego
życie i kiedy miałby możliwość wyboru i od dziecka miał poczucie
bezpieczeństwa, czy wtedy by jego życie wyglądało inaczej? A co instytucjami
kościelnymi, które ukrywały prawdę, albo pytane zakonnice nabierały wody w
usta. Ta mądra książka pokazuje, co rządzi światem. Oczywiście, niczego nowego
nie odkryjemy, ale możemy się wybudzić z pewnego letargu.
Czytając historię Antoniego, przechrzczonego
na Michaela poznawałem życie człowieka silnego, ale jednocześnie nieudolnie poszukującego
pomocy. Większość swojego życia pracował dla Republikanów, którzy potępiali
takich, jak on. Co wtedy czuł? Kocham takie historie. Mądre, ale surowe,
ciekawe, ale nienarzucające nam niepotrzebnego patosu. Polecam każdemu, kto
jest wrażliwy na innych. To mądra i arcyciekawa książka. Takich historii się
nie zapomina. Szkoda tylko, że nie kończy się szczęśliwie.Polecam!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.