"Fartowny pech" - Olga Rudnicka



 Literaturę, która wyszła spod pióra Olgi Rudnickiej poznałem stosunkowo niedawno, podobnie jak Autorkę na spotkaniu z czytelnikami. Zastanawiałem się wtedy, skąd w tak młodej osobie jest tyle energii. Pracuje, studiuje i pisze. Aktualnie już ukończyła studia. Byłem zachwycony tym, co przeczytałem, jak i bezpośrednią rozmową z pisarką, która mimo znaczących sukcesów pozostaje skromną kobietą i zgodziła się na spotkanie na prywatnym gruncie. Olga pisze głównie kryminały z komediowymi akcentami. Osobiście lubię ten gatunek i z niecierpliwością czekam na kolejne opowieści wychodzące spod jej pióra (klawiatury). Morderstwa z przymrużeniem oka, komedie pomyłek itd. Idealne na relaksujący wieczór z książką.

 „Fartowny pech” jest najnowszą książką, mającą niedawno swoją premierę. Dzięki uprzejmości Wydawcy tekst otrzymałem odpowiednio wcześniej, a przeczytałem go wczorajszego wieczora. 

Jak to bywa w życiu są ci dobrzy i są ci źli. Dwóch braci stoi po przeciwnych stronach barykady, ale ten dobry jeszcze o tym nie wie. Prawda o Gianim w końcu musi wyjść na jaw. Fabuła przeplata się wydarzeniami, postaciami i historią, która doprowadza do… No właśnie. O fabule można napisać wiele, wszak Olga Rudnicka funduje nam ciekawą historię toczącą się głównie w środowiskach przestępczych. Kogo mu tutaj nie mamy? Zwykli policjanci, policjanci z kilkoma belkami, podejrzane typy i mafiosi. W szczególny sposób przypadły mi go gustu charakterystyki postaci. W „Fartownym pechu” nie można się gniewać nawet na najgorszego kryminalistę. Postacie przedstawione w krzywym zwierciadle są zabawne i wzbudzają raczej sympatię, niż strach. Trudne uczucia, puste pożądanie, zlecenia zabicia groźnego szefa mafii zlecone przez jego fajtłapowatego synka. 

 Autorka przedstawiła półświatek w komiczny sposób i jak zwykle mierząc się z trudną tematyką zrobiła to świadomie i perfekcyjnie. Dodatkowym atutem są krótkie rozdziały, każdy zawiera datę, godzinę i miejsce akcji. Dialogi są przekonujące. Nie potrafię pisać z taką lekkością jak autorka. Każda jej książka jest lepsza od poprzedniej. Ole Rudnicka nazwaną następczynią Joanny Chmielewskiej. Myślę, że zasługuje na ten zaszczytny tytuł. Jest także autorką chyba pierwszej powieści napisanej w Polsce o stalkingu pod tytułem „Cichy wielbiciel”.  Jedna z jej powieści „Natalii5” jest przygotowywana do adaptacji filmowej. W pełnie zasłużenie. O pisarce usłyszmy jeszcze nie raz. Osobiście wróżę jej i serdecznie życzę wielkiej, międzynarodowej kariery. Jest piękną, inteligentną, pracowitą kobietą pełną spontaniczności i ujmującego uśmiechu. Czy warto sięgnąć po „ Fartownego pecha”? Oczywiście, że warto. Powodów jest wiele, ale jak dla mnie najważniejszym jest ucieczka od ciężkich, skandynawskich kryminałów. Masz ochotę na lekką książkę, traktującą o poważnie śmiertelnych sprawach sięgnij po „Fartownego pecha”. Idealna lektura dla ponuraków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...