Eve i Jack to dwa różne światy. Dzieli ich wiele, a łączy tak naprawdę jedno - pasja gotowania. Eve jest kobietą która mimo upływu lat nie do końca poradziła sobie z odejściem męża. W jego życiu pojawiła się kolejna kobieta, a Eve nie do końca zaakceptowała swoją samotność, kiedy córka przenosi się do Londynu. Eve szuka ukojenia w książkach i w gotowaniu. Pewnego dnia pisze do amerykańskiego pisania list, chwaląc jego zdolności pisarskie. Niespodziewanie autor odpisuje, co daje początek tradycyjnej korespondencji. Pewnego dnia pisarz proponuje spotkanie w Paryżu. Ma to być uwieńczenie wspólnych zainteresowań i zapieczętowanie korespondencyjnej znajomości. Telefon córki wiele zmienia i jak to bywa w życiu, nie zawsze jest słodko i romantycznie.
Zaskoczyła mnie ta historia. Problemy ludzi przewijających się na kolejnych stronach są przyziemne i to przekonało mnie do tej książki. To jest atut. Realizm powieści jest trafiony w dziesiątkę. Nie ma tutaj zbędnego wydumania i wyolbrzymiania przypadków. Jest to wielkim plusem. Sceny są przemyślane i dobrze nakreślone. Nie ma chaosu, wszystko się zazębia. Paryż jako miejsce wyjątkowo romantyczne, w którym ludzie stają się sobie bliżsi. Do tego dochodzi szaleństwo kulinarne.
Dwie osoby mające wydawać by się mogło najlepsze lata życia za sobą. Czy oby tak jest? Czy listy i e-maile wniosła coś w ich życia? Podobają mi się tła, które tworzą mniej znaczące osoby dla czytelnika, ale wyjątkowo ważne dla nich. Książka przypadnie do gustu miłośnikom kulinariów, a szczególnie przepisom zamieszonym na końcu książki. Powiedzenie "przez żołądek do serca" sprawdza się doskonale w tej powieści. Powieść przypadnie do gustu szczególnie płci pięknej. Wymarzona lektura na jesienny wieczory.
Dwie osoby mające wydawać by się mogło najlepsze lata życia za sobą. Czy oby tak jest? Czy listy i e-maile wniosła coś w ich życia? Podobają mi się tła, które tworzą mniej znaczące osoby dla czytelnika, ale wyjątkowo ważne dla nich. Książka przypadnie do gustu miłośnikom kulinariów, a szczególnie przepisom zamieszonym na końcu książki. Powiedzenie "przez żołądek do serca" sprawdza się doskonale w tej powieści. Powieść przypadnie do gustu szczególnie płci pięknej. Wymarzona lektura na jesienny wieczory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.