Damien Boyd - "W linii prostej"


Kiedy wytrawny wspinacz górski ginie, spadając z wysokości kilkudziesięciu metrów, a nic nie wskazuje na motyw zabójstwa, sprawę można zamknąć. Tylko czy właśnie tak jest? Czy runięcie w obecności wielu osób było czystym przypadkiem.  Komisarz Nixon ma osobisty interes w rozwiązaniu tej zagadki. Znał denata i wiedział o jego wielkim doświadczeniu. Nadeszła okazja do oddania dawno zaciągnięty długu. Nick Dixon nie należy do ludzi, dających sobie dmuchać w kaszę. Jego spostrzegawczość i dociekliwość doprowadza do zaskakujących wniosków. Okazuje się, że policja również nie przyłożyła się należycie do przebiegu śledztwa. 

 Przesłuchania wyłaniają zaskakujące fakty z życia Jake Faytera, który jak się okazuje był dilerem narkotyków i złodziejem ptasich jaj sokołów wędrownych. Ktoś jednak nadal zabija. Krąg podejrzanych się zatacza, a sceny finałowe są efektowne. 

 "W linii prostej" otwiera serię książek traktujących o rozwiązywaniu zagadek komisarza Nicka Dixona. 
Tom pierwszy nie należy do najobszerniejszych objętościowo, ale mimo wszystko akcja jest ciekawa i fabuła jest interesująca. Podoba mi się główna postać komisarza, który jest człowiekiem spoza układów. Autor wykreował ciekawe postacie, a sama historia jest oryginalna. Nie słyszałem o złodziejach...jajek ptasich. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...