Max Bilski - "Sezon na śmierć"


Autor do tej pory był mi zupełnie nieznany, a książka trafiła do mnie przez przypadek. Patrząc na okładkę, poczułem niepokój. Zarys człowieka z siekierą w dłoni, w dalszej perspektywie chatka i las. Na pierwszym planie kawałek odrąbanych kończyn. To powinno być już sygnałem, o czym traktuje książka. 

Autor jednak idzie dalej.  Znikające dzieci, a potem odnajdywane ich kawałki. Szok, przerażenie, zniesmaczenie. Trudno jest ubrać w słowa takie wyjątkowe bestialstwo. A jednak nadal giną kolejne dzieci i nie tylko. W małym miasteczku panuje strach. Kto porywa i morduje? Czy tropy wiodą w odpowiednią stronę? Sprawie przygląda się emerytowany policjant i lokalna dziennikarka. 

 Bilski wodzi czytelnika za nos. Osobiście nie jestem fanem tak brutalnej fabuły, ale napięcie w "Sezonie nie śmierć" nie pozwalało mi na odłożenie lektury.Tutaj wszystko się zazębia. Momentami książka szokuje, ale nie może być inaczej, kiedy czytamy o krzywdzie niewinnych istot.

 Na stronach książki wiele osób zachowuje się podejrzliwie i chociaż autor szybko wskazuje  winowajcę, to jednak w żadnym stopniu nie psuje napięcia. Autor operuje językiem który mógł być używany. Czasami wulgarnym, czasami pięknym, zgodnie z zarysowanymi postaciami. Na plus zasługują sceny takie jak np. powódź i reakcje ludzi na ten żywioł.  Mamy tutaj tajemnicę sprzed lat i wszystko, co jest pożądane  w tym gatunku literackim.
Książka jest kontynuacją thrillera "Zła krew", ale ten to można czytać bez znajomości poprzedniej. Podsumowując jest to doskonale skonstruowany thriller. 

 Max Bliski jest związany z dziennikarstwem. Jest byłym reporterem pracującym dla prasy ogólnokrajowej i lokalnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...