Pisanie w duecie jest zawsze ryzykowne, chociażby ze względu na język każdego autora. W udanej książce czytelnik nie ma prawa domyśleć się, które rozdziały pisał każdy z autorów. W tym wypadku takie granice zacierają się, autorzy operują podobnym stylem.
"Pudełko z marzeniami" jest lekką historyjką, o tematyce niezbyt oryginalnej, ale to nie przeszkadza dobrze się bawić. Mamy tutaj cała plejadę postaci, od dzieci do krzepkich staruszek. Oczywiście jak to bywa, musi być nietrafiona strzała Amora z przeszłości, bagaż negatywnych doświadczeń i wszystko, co składa się na wielkie rozczarowanie miłością. Mamy miasteczko, ludzi, których od razu polubimy (oprócz jednej kobiety), Dla mnie najlepsze były teksty Kalinki. Brawo dla autorów. Tekst o burdelu należy do moich ulubionych.
"Pudełko z marzeniami" to święty Ekspedyt uwięziony w piwnicy w postaci figury, tajemnica znajdująca się w podłodze, pod stopami św. Ekspedyta i tajemnice pudełko, które spełnia marzenia. Jest ciepło miło, przytulnie, niczym w domu, chociaż za oknem śnieg i dzieci oczekują na pierwszą gwiazdkę.
Dobrze się bawiłem w trakcie lektury. Jedynym minusem był głos lektora, który w moim mniemaniu nadaje się do czytania horrorów, a nie komedii. Tego typu książki powinna czytać osoba z ikrą. Ale nie ma w tym żadnej winy autorów. Utwór wysłuchałem dzięki aplikacji Storytel.