Dmitry Glukhovsky - "Tekst"

 Książka trochę namieszała w mojej głowie i chyba trudno będzie mi ją ocenić jednoznacznie. Dmitry Glukhovsky jak zwykle zyskuje rzeszę fanów swoim nowym utworem, a ja jak zwykle ni w   ząb nie potrafię w pełni zrozumieć fenomenu jego książek, chociaż tym razem utwór wywołał moje poruszenie. 

 Ilja Goriunow wychodzi na wolność po zakończeniu wyroku. Od sąsiadki dowiaduje się, że matka zmarłą dwa dni wcześniej na zawał, a na niego spada sprawa pogrzebu itd. Oczywiście pierwsze co robi, to upija się, jakby mogło być inaczej. Ale nie to tutaj jest najważniejsze. Niepozorny iPhone zmienia osobowość byłego skazańca. Telefony od zmarłej matki, a może budząca podejrzenia lista kontaktów? Wysyłane wiadomości pozwalają na zmianę tożsamości, a cała "zabawa" coraz bardziej uzależnia. 

 Lektura "Tekstu" jest napisana pięknym, żywym językiem, ale autor idzie dalej, stawiając pytania o granice tożsamości, o prywatność w sieci i to, co jest nie do końca zbadane i bezpieczne. 

"Tekst" zasługuje na uwagę również z powodu diagnozy autora, dotyczącej państwa, w którym mieszka. Nie bawi się w grzeczne zwroty i diagnozy. Pokazuje brudny, pogmatwany świat, ale całość podaje w postaci ciekawej i niestety prawdziwej odsłony. Czy zwykły smartfon może zmienić nasze życie? Ta książka ma wiele przekazów, wymaga dogłębnego przeczytania jej od deski do deski. Glukhovsky jest mistrzem przekazu, budowania scen. Ma wiele do powiedzenia. Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...