Ove Løgmansbø- "Prom"

 Nie mam pojęcia, dlaczego sięgnąłem akurat po ten utwór. Podświadomie chciałem przekonać się na własnej skórze, jak autor poradził sobie w klimatach Wysp Owczych. Audiobooka zakupiłem przypadkowo, nie mając pojęcia, że jest to trzecia część z serii. 

 Plus dla autora za pracę nad nazewnictwem, opisami miejsc, do jakich zwykły Polak raczej nigdy nie trafi, a książka zbliża go w pewien do nich. Dobrze, że zdecydowałem się na audiobooka, dlatego nie musiałem łamać sobie języka trudnymi terminami i nazwiskami. 

 Książka zapowiadała się ciekawie, ale moje zaciekawienie ulatniało się z każdym rozdziałem. Brakło mi wielkiego elementu zaskoczenia, w którym mógłbym mieć problem z oderwaniem się od tekstu. W końcu zapanowała nuda.
 Podjęta tematyka ciekawa, ale według mnie mało rozwinięta. Momentami miałem wrażenie, że autor ma już dosyć pisania tej historii i idzie na skróty. 

 Nie będę rozpisywał się  nad fabułą, ogólnie dostępną w sieci, a do tego oszczędzę spoilerowania.
 Znając inne pozycje Mroza, ta wypada blado na tle pozostałych. Brakowało mi tutaj wielu elementów, cechujących Remigiusza Mroza. Postacie nie są mocno zarysowane, a przedstawione historie jakby trochę nie zgłębione. Ogólnie nie zachwyciła mnie ta opowieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szanowny czytelniku. Jeżeli masz jakieś zapytanie lub też chcesz się ze mną podzielić spostrzeżeniami to proszę o kontakt mailowy, gdyż rzadko odpisuję na komentarze pod postami. Proszę o wyrozumiałość i dziękuję za obecność w moich skromnych progach. Komentarze anonimowe, wulgarne oraz obrażające innych są kategorycznie usuwane.

Luanne Rice - "Ostatni dzień"

    Sięgając po "Ostatni dzień" miałem wielki apetyty na coś wyjątkowego i coś wciągającego. Od pewnego czasu moje oczekiwania czy...